Pewnie o tej godzinie mało kto przeczyta, ale napiszę o jednej przygodzie z #wojsko , która przydarzyła mi się w trakcie trwania służby zawodowej. Dokładnie 8 lat temu w styczniu udaliśmy się na poligon żagański "Karliki". Spaliśmy sobie w "wagonach" po około 7 osób, ale większość czasu spędzaliśmy w polu. Pewnego pięknego mroźnego i snieznego dnia mnie i drugiego żołnierza wywieziono rosomakiem na środek pierdolonego gołego pola z kilkoma małymi sadzonkami choinek i kazano robić długi okop (rynnę) i czekać 3 godziny na powrót ekipy "Pani kapitan", która miała po nas zajechać drugim rosomakiem i nas zabrać do obozu. Mieliśmy szczęście, że kolega palił fajki i miał ze sobą zapalniczkę, bo spoceni przy minusowej temperaturze po 5 godzinach siedzenia w środku wietrznego pola nie czuliśmy się zbyt komfortowo xD. Brak telefonu i kontaktu z kimkolwiek nie ulepszał sytuacji zaczęliśmy podpalać wyrywane z ziemi sadzonki, zbierać przywiane przez wiatr liście i ususzone chwasty, żeby ktoś zobaczył kupę dymu. Niestety nikt tego nie zauważył dopóki było widno xD żeby nie zamarznąć na śmierć cali przemoknieci w nocy rozpaliliśmy ognisko w okopie i mimo możliwości zaczadzenia grzaliśmy się resztkami opału. Po 16 godzinach przyjechała Pani KAPITAN, która uwaga ZAPOMNIAŁA O NAS i dopiero po zbiórce porannej kiedy okazało się, że brakuje dwójki żołnierzy zaczeli nas szukac xD tak o to oszukałem śmierć xD kobiety nie nadają się do wojska i ta sytuacja całkowicie mnie w tym utwierdziła.
#wojsko #gownowpis i trochę #heheszki
serotonin_enjoyer

@siwy-y uśmiałam się, mój niebieski jest w dobrowolnym i ilosc absurdów w wojsku mnie zaskoczyła. Tak że twoj wpis brzmi mi znajomo.

serotonin_enjoyer

@siwy-y Przeczytałam mężowi to skomentowal to tak: "Pewnie jeszcze opierdol dostali" 😁

Heheszki

Taki prequel Rambo

siwy-y

@serotonin_enjoyer pozdrow męża, bo strzelił w punkt xD stwierdzili, że oddaliliśmy się poza wyznaczony teren mimo tego, że byliśmy tam, gdzie nas wysadzili i bez snu po powrocie w kolejnym dniu wymęczeni musieliśmy razem z plutonem jebać z powrotem na poligon xD całe szczęście tylko drużyna miała "przez nas" przejebane, bo nam pozwolili spać na tych kwadratowych siedzeniach w rosomaku, a kierowca nam grzał jak w łaźni xD

Dolan

@siwy-y w życiu bym nie chciał służyć pod kobietą, porażka

siwy-y

@Dolan akurat nasza kompania była pod facetem, ale Pani kapitan miała wytyczne, zeby naszą dwojkę zabrać, bo nasz rosiek mial przemieścić w całkowicie inne miejsce

tak_bylo

@siwy-y to nie wina kobiety, a zjebanego polskiego wojska i trepizmu.

siwy-y

To akurat była ewidetna wina Pani kapitan, bo po prostu o nas zapomniała, a miała rozkaz zabrać nas na powrocie ale w tym betonie oczywiście oficer jest wybielany, a szeregowy winny całemu złu tego świata. Nasz dowódca chciał zrobić imbę, bo byl spoko, ale góra mu zabroniła, bo oczywiście tępy babsztyl poleciał na wielkim plecaku do tego stopnia ;).

Sweet_acc_pr0sa

@siwy-y kiedys na swietoszowskim poligonie wjebali mnie do ochrony mobilnego punktu dowodzenia, spedzilem 14 godzin spiac w własnoręcznie wykopanej dziurze, majac na sobie 2 pary dresow, bielizne termiczna, mundur, palatke i przykrycie z choinek, bo rowniez okazało sie ze dowodca zapomnial o mnie jak zmieniali pozycje, więc dokladnie wiem co czujesz tylko ze mnie zostawili samego xD

Iuee

@Sweet_acc_pr0sa I nie miałeś żadnego radia do raportowania?


Ten wyżej to jeszcze rozumiem że nie znał terenu, chociaż nie wiem czemu po prostu nie wrócili do obozu po śladach.

le_Roi_des_fous

@siwy-y Podobną przygodę opisywał pewien angol w swojej książce "Cel namierzony", tylko jemu zrobiono to w czasie służby w Afganistanie. Wysadzili typa na afgańskim posterunku gdzie miał go odebrać inny patrol ale ostatecznie spędził tam noc biorąc udział w wymianie ognia z rebeliantami.

Sweet_acc_pr0sa

@Iuee jakich sladach xD doskonalr wiedzialem gdzie byl oboz ale rozkaz byl siedzec i czekac, u opa to samo a ze wojsko to durna instytucja to jeszcze by kare dojebali xD

siwy-y

@Iuee po jakich śladach mieliśmy wrócić? xD poligon na karlikach ma ponad 20000ha, a rosomakiem nie widzisz, gdzie jedziesz i nawet jeśli śnieg by nie przykrył śladów kół to i tak byśmy nie trafili do obozowiska, bo stałe zmienialiśmy pozycje, a byliśmy w szczerym polu otoczeni przez las i jedyne co było słychać to strzały do okola poza tym bylem pierwszy raz na tym nie małym poligonie nie mieliśmy ze sobą nic prócz AK47, saperki i maski, bo mieliśmy wracac po 3 godzinach. W pewnym momencie serio myślałem, że nie przeżyjemy xD

Iuee

@siwy-y to jest 141 hektarów licząc po kwadracie. Więc maksymalnie mieliście do przejścia 7km do granicy poligonu.


Ogólnie jak się strzela to nikogo na Lini strzału nie powinno być.

Jako swieżak to romuzmiem zagubienie. Jednak nadal po kilku godzinach chyba próbowałbym znaleźć drogę z powrotem. Wystarczyło iść w stronę świateł Żagania czy w którakolwiek stronę w las. Zaraz doszlibyście do drogi pożarowej i potem jak po sznurku do obozu.

Zaloguj się aby komentować