Pewien czas temu przeprowadziliśmy ankietę, w której pytaliśmy się o to, co powinno być priorytetem związanym z cyfryzacją Polski. Znaczna część z Was (48 głosów, jak dobrze pamiętam) odpowiedziała, że należy iść w kierunku suwerenności cyfrowej.


Teraz mam do Was pytanie -- chciałbym się dowiedzieć, czemu (o ile dalej tak jest) korzystacie z oprogramowania komercyjnego? Czy powodem jest np. preferencja osobista, preferencja Waszego pracodawcy?


Powyższe pytanie ma charakter otwarty. Odpowiedzi wykorzystam w nowej wersji reportażu na temat Eduwarszawy (tzn. zastąpię nową wersją reportaż z końca marca 2025 roku).


#kontrabanda

Komentarze (15)

SpokoZiomek

W pracy każą używać windy i innych produktów MS więc nie mam wyjścia.

W domu MSOffice zastąpiłem LibreOffice i od dawna używam Firefox'a. Cały czas używam Windowsa w wersji 11 ale tylko z przyzwyczajenia, łatwości używania oraz tego że o Linuxie nie wiem prawie nic.

Chętnie bym się nim pobawił i może czegoś nauczył ale nie mam w sumie na czym odpalić.

kontrabanda

@SpokoZiomek: mogę zasugerować Tobie na początku odpalenie popularnej dystrybucji Linuxa (np. Mint, Fedora Workstation itd.) na VirtualBoxie. Sprawdź sobie, która dystrybucja tobie pasuje i jak podejmiesz wybór, stopniowo przenoś się na nią.


Pamiętaj jednak, że Windowsowy bootloader „nie lubi” obcych systemów i może się okazać, że próba zrobienia dualboota może skończyć się stratą danych -- dlatego pamiętaj o zrobieniu kopii zapasowych danych.

5tgbnhy6

@kontrabanda ja eksplorowalem opcje wydaje sie bezkompromisowa: zainstalowanie linuxa na osobnym dysku (moze byc nawet szybki flashdrive) i montowanie do maszyny wirtualnej pod windowsem tego fizycznego dysku, wiec jak potrzebuje pelnej wydajnosci, to bootuje linuxa na golym metalu, a jak chce cos podejrzec w linuksie majac zbootowanego windowsa, to mozna na szybko odpalic vm

SpokoZiomek

@kontrabanda @5tgbnhy6 Raczej myślałem nad zainstalowaniem Raspbiana/Raspberry Pi OS na Raspberry PI, tylko słyszałem że to jest bardzo toporny i mocno okrojony system.

5tgbnhy6

@SpokoZiomek chyba glownym ograniczeniem bedzie ograniczony wybor aplikacji wspierajacych architekture arm. generalnie zainstalowanie jakiegos ubuntu to nie jest czarna magia i mozna zaczac raz dwa uzywac

Dziwen

@SpokoZiomek nie, jest całkiem fajny. Sam go miałem na RPi4. Jeden z najstabilniejszych z jakich korzystałem, choć tu chyba minimum to 4GB RAM trzeba mieć na rodzynce, inaczej może być różnie. No i architektura ARM trochę wprowadza ograniczeń w możliwych do odpalenia programach. Sam hostowałem na nim między innymi serwer Minecrafta, ale przez chwilę służył też, jako szybki do odpalenia i prądooszczędny "pecet".

SpokoZiomek

@Dziwen Mam raspberry pi B+ z 512mb ram to raczej cały misterny plan poszedł w pizdu. ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽

kodyak

Bardzo ciężko jest wyjść z tak zaawansowanych narzędzi jakie są teraz oferowane na rynku. Wystarczy popatrzeć na kacapów i choć mają w cholerę sankcji to nadal Windows jest przez nich używany bez kluczy czy supportu.


Już nie jedna gmina na zachodzie chciała przejść na linuksa

Dziwen

Jak pytasz o dom, to z komercyjnych: Windows i programy graficzne, bo nie ma dobrych dla mnie zamienników. Cała reszta to w miarę możliwości programy open source. Mimo tego, że lubię Linuxa, to zawsze miałem z nim jakieś problemy, których nie dało się w prosty sposób naprawić, a Krita dla mnie to chaos, w porównaniu do Clip Studio Painta, czy Corela/Photoshopa.

Dziwen

@kontrabanda komercyjny program. Próbowałem kiedyś, ale tańsza licencja jest w takim Clip Paincie, który ma 90% opcji Photoshopa, w tym gotowe szablony obiektów do rysowania.

kontrabanda

@Dziwen: komentarz wycofałem, bo się okazało, że jednak Affinity Photo nie ma wersji natywnej na Linuxa. Póki co mogę zaproponować też program Bottles, który moim zdaniem świetnie ogarnia kwestie odpalania programów przez Wine'a. Całość ogranicza się do włączenia pliku instalacyjnego .exe, a potem za każdym kolejnym razem wybierasz z listy odpowiedni plik.

Dziwen

@kontrabanda tu nie chodzi o to, że Linux nie ma programów do grafiki, bo coś sobie tam zawsze odpalisz przez Wine. Problem mam z samym systemem jako daily. Tam jest często masa problemów z kompatybilnością i innymi pierdołami. Działa pięknie pod takim Raspberry, gdzie masz jedną konfigurację u każdego i twórcy wiedzą pod co piszą kod, a w przypadku stacjonarek często coś po prostu nie działa. Czasem odkrywasz to dopiero po dłuższym użytkowaniu, jak próbujesz coś zainstalować, ale po drodze wysypuje się błąd w terminalu, którego rozwiązaniem okazuje się zainstalowanie starszej wersji systemu. Mógłbym tak wymieniać.

kontrabanda

@Dziwen: na szczęście nie miałem takich błędów na Fedorze, ale to pewnie dlatego że już się zdążyłem przyzwyczaić do (w znacznej większości) otwartych zamienników

ataxbras

@kontrabanda Do apek specjalistycznych na windzie mam wirtualkę, ale odpalam coraz rzadziej, bo ekwiwalentne są coraz częstsze.

Swoim dewom nic nie narzucam co do własnych środowisk, ale nie akceptuję środowisk uruchomieniowych na windzie. Ale i dobieram ich podług klucza linuksiarstwa.

Używam outlooka, teams i office przeglądarkowo tam gdzie robię zewnętrzne R&D. Lokalnie używam VSCode, bo dobre (VSCodium ma braki, jakby nie miał, to bym się przestawił).

Zaloguj się aby komentować