Jedenaście cyfr na twoim dowodzie to nie tylko formalność. To system, który powstał jeszcze w PRL-u, na komputerach wielkości lodówek – a dziś jest jednym z najpotężniejszych narzędzi kontroli i organizacji życia społecznego w Europie.
W tych cyfrach zakodowana jest twoja data urodzenia, płeć, numer porządkowy i matematyczna „pieczęć”. Na podstawie PESEL państwo wie, ile ma wydać na twoje leczenie, kiedy przejdziesz na emeryturę i jakie są demograficzne trendy w twoim regionie.
System miał porządkować społeczeństwo, a w praktyce stał się cyfrowym panoptikonem – każdy ślad twojego życia (bank, szpital, urząd, szkoła) podpięty jest do tych 11 cyfr.
Wojna w Ukrainie pokazała, jak dynamicznie baza się zmienia. W ciągu 3 lat PESEL „wchłonął” niemal milion nowych uchodźców. Oleksandr to dziś jedno z najpopularniejszych imion w Polsce – 118 tysięcy wpisów, tuż za Marianem, przed Wiktorem. Tetiana – 91 tysięcy kobiet, więcej niż Wanda. Statystyka? Nie – żywa historia zapisana w systemie.
Co dalej? Algorytmy big data już teraz przewidują na podstawie PESEL szanse na rozwód, chorobę czy sukces zawodowy. Twoje cyfry mogą stać się samospełniającą się przepowiednią: jeśli system uzna cię za „ryzykownego”, trudniej będzie o kredyt czy ubezpieczenie.
PESEL to nie tylko numer. To architekt polskiego społeczeństwa. System, który zbudował nasze poczucie tożsamości i bezpieczeństwa, a jednocześnie sprawił, że nie da się od niego uciec.
Pełen artykuł: PESEL: Niewidzialny architekt polskiego społeczeństwa
Pytanie do was:
Czy PESEL to narzędzie służące społeczeństwu, czy może to my zaczęliśmy służyć systemowi?
A gdyby dano wam wybór – chcielibyście mieć taki numer czy raczej żyć poza nim?
#polska #spoleczenstwo #historia #nauka #ciekawostki #cyfryzacja #technologia #statystyka #ukraina #filozofia #racjonalia #wiadomoscipolska #prawo #wiadomosciswiat #sztucznainteligencja