Pan Jerzy

czyli ostatni slam w Gorzowie


***


Od Autora


Drodzy Czytelnicy, wierni i niewierni!


Jest już po północy, a więc kolejna już sobota, czyli zaczyna się kolejny już weekend, więc – jak być może niektórzy się już przyzwyczaili – oto ma miejsce kolejna premiera kolejnej księgi przygód pana Jerzego i jego wesołej gromadki obesranych towarzyszy! Przed tym przyzwyczajaniem się zbytnim ostrzegam jednak, a to dlatego że ta dzisiejsza, kolejna już księga oznaczona jest kolejnym już numerem, czyli numerem dziewiątym (z dwunastu) co oznacza, że powoli, ale nieubłaganie, zbliżamy się do końca tej opowieści wyciągniętej z jelit treści. Nadejdzie, całkiem już niedługo, taki kolejny weekend, w którym to Pan Jerzy nie ukaże się po raz pierwszy po to, żeby w kolejne weekendy również się nie ukazać.


Żeby Was trochę przygotować na to smutne wydarzenie jakim – być może – będzie pożegnanie z naszym zasranym bohaterem, napiszę co nieco o pożegnaniu mniej oczywistym, które to ma miejsce już dziś. Dziewiąta księga bowiem jest to księga smutna: żegnamy się w niej z literą „V” (z łaciny: „pięć”), która to w numeracji ksiąg towarzyszyła nam przez ostatnich pięć (nomen-omen) odcinków, a więc zdążyliśmy się z nią już dość mocno zżyć. Cóż jednak zrobić: dura lex, sed lex. A prawa matematyczne to już w ogóle są tak dura jak szkło duralex i z nimi nie ma absolutnie żadnej dyskusji. Trochę tak jak z Pachą. Żegnamy cię więc, litero "V", przyjaciółko nasza, która towarzyszyłaś nam przez ostatnich pięć ksiąg. Żegnamy w zadumie; żegnamy bezpowrotnie, bo do księgi dwunastej już się nie pojawisz; żegnamy cię tak, jak żegnaliśmy Łosia… Wróć! Akurat tak jak Łosia to nie, bo...

No ale, o tym to już w treści poematu.


Znów, na wszelki wypadek, gdybyście Wy tego nie zrobili, na wstępie pochwalę się sam. Znów jestem z wielu rzeczy w tej księdze dumny, ale najbardziej to chyba z jej zakończenia. Choć zastanawiam się, dlaczego nie przyszedł mi ten pomysł do głowy wcześniej, kiedy to już od dawna przecież rabuję tego biednego pana Mickiewicza martwego, jak jakaś hiena cmentarna, z niemal wszystkiego co on tam w życiu swoim naprodukował? A i przy okazji, dlaczego by czegoś i od pana Słowackiego nie ukraść? No ale: pewnie wiele genialnych rozwiązań fabularnych, jakie mógłbym zastosować w tym rzadkim poemacie przyjdzie mi jeszcze do głowy (być może pod prysznicem nawet) akurat zaraz po tym, jak już skończę go pisać. Takie życie: Każda książka jest porażką, jak to powtarza pan Andrzej Stasiuk.


Miłej lektury!


Wasz Autor.


***


Spis treści


Księga I – Zwycięstwo

Księga II – Do Grecji!

Księga III – W Grecji

Księga IV – Nadal w Grecji

Księga V – Ciągle w Grecji

Księga VI – Jeszcze chwilę w Grecji, ale dłużej już w Nowej Soli

Księga VII – W nadodrzańskich lasach

Księga VIII – Pod czerwonym butem


***


Księga IX

Nadal pod czerwonym butem


Babskie krzyki – gŁOŚny powrót – Niespodzianka – Przeminęło z boćkiem – Dobra nowina


By nas zrusyfikować, metodą radziecką,

Stalin w Watykanie stworzył _супер_-dziecko:

od nas wszystkich jest większe, jak słoń ono duże

mądre, grzeczne, posłuszne, o czerwonej skórze:

Wania z Watykanu! – co przez nasze mamy

w młodości za przykład on był nam stawiany.

A Pacha już nań inkszą taktykę obiera:

grać w Red Alert goni nas do komputera.

Lecz uległa ona też tej propagandzie

bo, po każdej rzekomej mej winie, przy grandzie

którą mi robi, do mnie zwraca się w krzyku:

– Czemu ty nie jesteś jak homo sovieticus?!

Lecz ja się jej nie daję, cały czas się bronię:

– Czy nie widzisz, kochana, że i ja czerwone,

jak cegła, barwy na mojej twarzy przybieram

zawsze gdy na przyssanie do cię mi się zbiera?

Ale: co z tego?; wygaszasz mnie w końcu,

tak jak to wygasili marteny na Śląsku.

Pacha: sfioletowiała; wygodnie wybrnęła

i do lasu pobiegła, minować zaczęła.

Lecz nie dało się darcia babskiego uniknąć

bo za słuszne na Splasha @moll uznała krzyknąć:

– To nie jest do picia, to do leżakowania! –

gdy se Splash z piwniczki browar wziął do chlania.

Dalej w takie słowa ona się odzywa:

– Poza tym, mój kochany, nie pij lepiej piwa

bowiem przeszkadza mi jego zapach chmielowy

i do obory spać pójdziesz, tak jak i krowy,

bo jak tym piwem zaraz zaczniesz tutaj zionąć

nie wiem gdzie spać będziesz; na pewno nie z żoną.

Splash na to po stoicku opanował nerwy,

pomyślał że małżeństwu jego chwila przerwy

raczej nie zaszkodzi. Korzystając z czasu

ode żony wolnego, udał się do lasu

na samotny spacer. I ruszył krokiem żywem

z, za swoją pazuchą, zakitranym piwem.


W lesie echem taka niosła się pogłoska:

Stalin papieżem przez manipulację został!

Jako znak protestu, w martwej swej osobie,

Łoś to aż przewracać zaczął się w swym grobie.

Nad mogiłę jego dotarł @splash545

bo, po stoicku, nad śmiercią podumać miał chęć.

Ale, nim podumał, but wyczyścił sobie

bo go po drodze Pachy przyjacielski ogień

dosięgnął. Z miną smutną te swoje rany

wylizał: oto Splash znów nie jest obesrany!

– „Jeślim nie obesrany, mógłbym królem zostać

trzeba tylko pomyśleć jak by zamek dostać

od Pachy” – takie to prowadził rozważanie

aż wzrok jego nie spoczął na Łosia kurhanie:

tam, gdzie ubita była wczoraj jeszcze ziemia,

dziura w ziemi zieje. W dziurze ciała nie ma!

Zaburzyło to Splasha świata pojmowanie:

miało wszak być po śmierci wieczne spoczywanie

a tutaj – świadczą o tym te leśne wykroty –

że śmierć to nie jest koniec. Znowu do roboty!

I pobiegł Spalsh do zamku, niemal oszalały,

i krzyczał on po drodze: – Łoś jest zmartwychwstały!

A gdy tak sobie wracał, to znów tam po drodze

paszym on friendly fire oberwał po nodze.

Nie mogliśmy w wieści te uwierzyć mroczne

więc przekonać poszliśmy wszyscy się naocznie

czy z tym ciałem Łosia, co leży wśród knieje

rzeczywiście się jakaś nekromancja dzieje.

I tylko Pacha nasz marsz trochę opóźniała

bo po drodze dwa razy ona się wysrała.

Lecz i ja sam też troszeczkę opóźniłem nas

bowiem też srałem po drodze. Ale tylko raz.

Potwierdziła się nam ta Splashowa nowina

bowiem w grobie Łosia Łosia wcale ni ma!

A gdy tak pospołu staliśmy nad kurhanem

dźwięk się rozległ złowieszczy: jakby ktoś szampanem

powrót swój z zaświatów świętował na łące,

do tego – o zgrozo! – nawet i z zającem!


Wróciliśmy do zamku, omówić tam potem

jak poradzić sobie z tym naszym kłopotem.

Później było na targu starych bab gadanie

iże przy Powroźniczej zjawili się Bramie,

a byli to, fakt ten sam zaświadczam uczciwie,

ci panowie: @Piechur oraz @plemnik_w_piwie .

Szli pieszo, konie za uzdę prowadząc sobie;

kule mieli se sobą: srebrne i stalowe.

A gdy przed Pachą, panią na zamku, stawali

swoje oni usługi jej oferowali:

– Wielmożna pani! Jeśli byście tego chcieli

my możemy wam łosia ponownie zastrzelić,

srebrną kulą; stalową musimy zatrzymać,

bowiem przeznaczona jest ona dla Stalina.

Później, w serce Łosia: kołek osikany,

by już nigdy nie został zreanimowany.

I tanio! Za przysługę tylko nam oddacie

to, co już macie, ale się nie spodziewacie.

I Pacha się zgadza. Wie, że stuprocentową

metodą antykoncepcyjną to jest płciową

wstrzemięźliwość zachować: nie ma rozmnażania

kiedy się nie dopuści chłopa do przyssania.

Lecz na te słowa to @moll jakoś tak nerwowo

zareagowała: po Hellenę jabłkową

sięgła i łyk ogromy pociągnęła chciwie.

– Splash! No jasna cholera! Chyba coś o piwie

mężu ty mój wyrodny, to ci dziś mówiłam!

A teraz ja przez ciebie piwa się napiłam!

Na to Splash tak jej odrzekł: – Moja droga żono,

sama zapachem piwa będziesz teraz zionąć!

Czy z tego powodu pójdziesz spać na dworze?

A, jeśli zacznie padać, pod mostem być może?

Nie umie @moll odeprzeć tej racji stoika

a więc, babskim sposobem, przechodzi do krzyka:

– Powiedzieć o tym wcześniej nie umiałam zdążyć:

widzisz, tak się składa, że ja jestem w ciąży!

Splash zbladł na tę wieść, nagle poczuł on się chory,

barwę twarz cała jego przybrała ivory,

zaś wojownicy ucieszyli się niezmiernie:

do usypiania dziecko będą mieć kolejne.

A ja pytam Pachę, z uśmiechem uroczym:

– Jeżeli niespodzianki, to i pierwszej nocy

powinniśmy rozważyć prawa stosowanie,

jeśli ty pozwolić mi nie chcesz na przyssanie.

Pacha na to spojrzenie złowrogie mi rzuca

i hitlerowskim gestem na zewnątrz wyrzuca.

– Dobrze – mówię na to – chodźże ze mną i ty, Splash

ale zabierz ze sobą to, co tam sobie chlasz.


We dwóch pod płotem zamku usiedliśmy razem

sącząc z butelczyn gorzkie piwo z gazem.

– Dżordż, kumplu – zaczyna Splash – mówiąc między nami

to trochę jest ciężko chłopom żyć z babami.

Taką prawdę życiową tutaj ci wyłożę,

że z babą to jest źle, lecz bez baby gorzej.

Ja filozofuję, zalany już w trupa:

– Jak się nie odwrócisz, zawsze z tyłu d⁎⁎a.

To ostatnie @moll wyznanie nauczyło mnie:

nie przyssać się to niedobrze; przyssać się, też źle.

I z pewnością dodać coś mądrego chciałem

ale mnie tam zmroczyło: już pijany spałem.

A tymczasem, kiedy już zachodziło słońce

bociek-doręczyciel wylądował na łące

bo boćki na wieść o ciąży to rozpoznają

gdzie i komu dzieciaka wkrótce przynieść mają.

A że ten akurat to był kanalia podła

po pijaku z kieszeni mój hajs za Nobla,

co se go tam trzymałem, podstępnie zrabował

i do Afryki odleciał, tam gdzieś się schował.

@moll wtedy w zamku Pasze się użalała:

– Ja biedna! Dziecko wiedźmakom będę musiała

oddać! Niedoczekanie! Co ja ja teraz zrobię?!

Wiem! Niech tatuś pomyśli o jakimś sposobie!

Lecz: gdzie on?! Pacho, czy może ty odpowiedź znasz,

gdzie się nam podziały chłopy: twój Dżordż i mój Spash?

Pacha na to: – Splash, nie wiem, gdzieś tam sobie poszedł

ale Dżordż, pijany, to śpi se pode płotem.

Chłop mój nie dość, że postanowił dziś się upić,

to i jeszcze, pierdoła, ptaku dał się złupić.


W kraju tymczasem sytuacja napięta

jak pod koniec miesiąca, gdy się kończy renta;

kraj ten nasz przepadł, jak pieniądze z komunii,

bo prezydent z rządem uciekł do Rumunii.

I tenże kraj nasz, co leży na północ od Czech,

ocalić może tylko ktoś o imieniu Lech

jak jego założyciel; my tego imiona

czekamy, jak Soplice na Napoleona.

Z dostępnych nam Lechów mógłby tutaj wkroczyć

Wałęsa; ale on muru stoczni przeskoczyć

nie może. Pomóc mógłby też nam Lech Janerka,

tylko jego akurat rozbolała nerka.

Wtem niebo się rozstąpiło, a z nieba k’nam

swym-że głosem potężnym przemówił @DiscoKhan :

– Pacho! Ogolona i umyta ze smrodu!

Słuchaj pilnie: papugą ty jesteś narodów!

Powiadam ci ja: wstąpisz między bohatery,

a liczba twoja to DWIEŚCIE SZEŚĆDZIESIĄT CZTERY!


***


Stopka redakcyjna


Oficyna Wydawnicza Kawiarnia #zafirewallem

Internet, 2024


@George_Stark , 2024

Redakcja: @George_Stark

Korekta: @George_Stark


#tworczoscwlasna #poezja

Komentarze (42)

moll

@George_Stark trzymasz poziom a ptasie łupienie wygrało dzisiaj wszystko

George_Stark

@moll A to akurat jest ordynarnie od Pachy zrabowane, tak jak te moje pieniądze przez bociana.


Więc dziękuję za niezasłużony komplement! I tak, mi miło i tak!

splash545

@moll Biedna moll, nic Ci nie chcą odpuścić z tymi ciążami. Nawet w poemacie spokoju nie zaznasz

moll

@splash545 bo jak już zaczniesz to by z Ciebie piekarnik przemysłowy zrobili xD mówię Ci, uważaj i nie zachodź w ciążę

George_Stark

@splash545 Ej, ale toś Ty zmajstrował!


Poza tym to dawaj wiersza w konkursie!

splash545

@George_Stark Może i tak, ale Tyś mnie ku temu pokierował Zaraz się zabieram

splash545

@moll Postaram się nie zajść, myślę, że może mi się to udać

moll

@splash545 z tym to nigdy nic nie wiadomo xD ale z drugiej strony jakby Ci się udało to byłbyś ustawiony wraz z dzieckiem do końca życia

splash545

@moll Ale tylko przy rozsądnym gospodarowaniu. W końcu to tylko drobny milion

moll

@splash545 fakt, inflacja zjadła wartości nagrody

Ale stoik chyba dałby radę

splash545

@moll

 Oczywiście, bo jedną ze stoickich cnót -

umiar jest, dlatego też stoików trapił głód

moll

@splash545 to brzmi raczej jak niezaradność niż umiar

splash545

@moll 

Do wniosku doszliśmy wspólnymi siłami,

że łotewscy chłopi byli stoikami

xd

moll

@splash545 z przymusu... Więc największymi piewcami stoicyzmu byli agenci politbiura. Kiepska to reklama stoicyzmu xD

splash545

@moll 

Dobra wystarczy, bo nam tu zaraz wyjdą Rozmyślania 1 i 1/4 do tego pisane pół wierszem, pół prozą i pół mózgiem wypełnionym rymowankami czyniącym mało logiczne zawijasy dla dobra sztuki


Ale agenci politbiura piewcami stoicyzmu xd

To dlatego mówiłaś, żebym się czasem nie zradykalizował, bo będę ludzi na stoicyzm nawracać pałką i pepeszą xd

Teraz się wszystko łączy w logiczną całość

George_Stark

@UmytaPacha 


A odcineczek jak zawsze wspaniały!


Przede wszystkim dziękuję bardzo.


bo przypomniało mi się o zapomnieniu odprawienia się na apce


Czyli dług mój uznaję za spłacony.

George_Stark

@UmytaPacha Ale ja w Ciebie wierzę! Znajdziesz sobie coś nowego żeby mnie o to obwinić. Na przykład jak się zagadamy w komentarzach i jutro na lot zaśpisz, czy coś.

George_Stark

@UmytaPacha 


A kiedy Jerzy pojedzie do dentysty z ósemką?


Chyba na rowerze. Ale to musiałby być księdzem w Sandomierzu.


Nie będę przecież pisał spoilerów do własnego, jeszcze nienapisanego, dzieła zasranego! Za to mogę napisać wiersz o dziesięciu budzikach, które nie zadziałały z rzędu. Będzie to taka wyliczanka, polska odpowiedź na Zehn kleine Jägermeister. Chcesz?

George_Stark

@UmytaPacha No to do spania, raus!

George_Stark

@UmytaPacha Laptopa se chociaż weź. Większy ekran, więcej światła, trudniej usnąć.

splash545

@UmytaPacha Potwierdzam, wszystko się zgadza. W tym odcinku liczba srań wynosi 4, ni mniej, ni więcej i chciałabym tu podziękować @George_Stark za precyzję w tej jakby nie patrzeć kwestii kluczowej

Nein : |

Widzę, że się w to hailowanie wczułaś xd

Za to mogę napisać wiersz o dziesięciu budzikach, które nie zadziałały z rzędu.

@George_Stark może faktycznie tego nie rób, skoro sranie jesteś w stanie jej wywołać to to pewnie też.

A tak btw @UmytaPacha jak tam sprawy się mają z Twoimi defekacjami, bo Dżordż nic a nic w poemacie Ci nie odpuszcza. Aż zaczynam się o Ciebie martwić, żebyś jelit nie wysrała, dalej ma moc i w życiu srania wywoływania?

splash545

@UmytaPacha Cieszy mnie to xd

Chyba się wypsztykał z mocy, za często używał i many brakło

George_Stark

@UmytaPacha 


bo już takich nagłych i płynnych napadów nie mam


Bo ostatnio mniej o konsystencji piszę i stąd to.

George_Stark

@UmytaPacha Ty to masz fantazję! Mnie raczej chodziło o to, że wdepnął w leżącą już minę. Ale niech będzie już po Twojemu, to w końcu Twój fire.

George_Stark

@UmytaPacha Tajest, pani pułkownik! Już usuwam całą księgę z powodu tego błędu!

George_Stark

@UmytaPacha 


Teraz do mnie strzelasz ogniem argumentów wypaczonych jak bumerang? Uważaj, bo mogą wrócić!

splash545

@UmytaPacha ಠ_ಠ

splash545

@UmytaPacha Nie tak żem to sobie wyobrażał

splash545

@George_Stark Odcinek bardzo zacny i przepełniony stoicyzmem, a za szerzenie bliskiej mi propagandy zawsze pierun leci


Po tym wstępie jak spojrzałem na spis treści, to autentycznie poczułem żal za tą rzymską piątką


z nimi nie ma absolutnie żadnej dyskusji. Trochę tak jak z Pachą

Beka z Pachy nigdy się nie nudzi i też wspomnę wspomniany już przez jego twórczynie - Paszy friendly Bo jak o nim nie wspomnieć oberwawszy dwukrotnie.


ziemi zieje, Łosia Łosia, k'nam - jakoś w oko wpadło i się spodobało


Wiedźminy!!11one1! A w szczególności osikany kołek xd Aż mi szkoda @Moose biednego


Nasze filozofowania nad piwem:

9f80ca33-b698-47aa-a315-7298eb0b424b
George_Stark

@splash545 Dziękuję pięknie za miłe słowa.


A co do obrazka, to kiedyś kolega wysnuł taką teorię, że kiedyś filozofowie mieszkali w beczkach, a dziś poszli z postępem jednak i mieszkają w kartonach. Łatwiej znaleźć niż beczkę, a i bardziej ekologicznie.

splash545

@George_Stark Jest w tym jakaś logika

Zaloguj się aby komentować