Ostatnio życie mnie nie rozpieszcza,
Byłem dziś w lesie i złapałem kleszcza.
D⁎⁎a mu spuchła, bo opił się krwi,
W dziwnym letargu ten kleszcz teraz tkwi.
Zaczął jęczeć, że boli go d⁎⁎a,
Jęczy i sapie, wygląda na trupa.
Współczuję tej bestii z całych mych sił,
Teraz ze smutkiem będzie się bił.
Krew moja zatruta przez różne zmartwienia,
Kleszcz coraz mocniej popada w cierpienia.
Po coś, biedaku, pił mojej krwi,
Teraz już tylko żal zostanie ci.
Szukałeś posiłku, znalazłeś sromotę,
Do końca życia popadniesz w biedotę.
Ukąsić w lesie chciałeś jelenia,
Lecz zamiast tego masz teraz cierpienia.
Idź, kleszczu drogi, krzyż ci na drogę,
Napij się teraz na drugą nogę.
Biednemu piach w oczy, i c⁎⁎j mu w d⁎⁎ę,
Kleszcz zdechnie ze smutku i padnie trupem.
A ja tak siedzę, i koń z walony,
Ty czytasz wiersz ten, popierdolony.
Nie będzie puenty tej opowieści,
Nie znajdziesz głębi w tej durnej treści.
Straciłeś czas na głupot czytanie,
Po tym już nigdy ci pindol nie stanie.
#dexterrymuje #poezja #chlopskapoezja
