Ostatnio wydedukowałem, że zwrot "morda w kubeł" ma znacznie większą moc "orania" niż się mogłoby wydawać. Powszechnie znany, stosowany nawet przez bawiące się dzieci (a może głównie przez nie). Jest to stwierdzenie na tyle przykre, że może wygenerować swego rodzaju PTSD. Nie powiecie mi, że łatka cholernego dupka nie przyległaby do kogoś kto wobec Was by czegoś takiego użył. Będzie się przypominało podczas zasypiania lub pod prysznicem. Ewentualne riposty przyjdą do głowy po czasie, lecz ciężko będzie znaleźć cokolwiek o równej siłę rażenia. Zwrot ten nie posiada wulgaryzmów (można ewentualnie dywagować czy takowym jest sama "morda"), a jednoczesnie zdaje sie miec wiekszy kaliber niż znane i lubiane "spierdalaj" albo "c⁎⁎j ci w d⁎⁎ę". Dzięki temu, że jest pozbawiony przekleństw, ma aurę czegoś bardziej eleganckiego niż typowe słownictwo rynsztokowe. "Morda w kubeł" kończy dyskusję, miłą atmosferę i pewnie nierzadko przyjaźń.
Znacie jakieś zwroty niewulgarne, które mogą być bardziej przykre?
PS. Daję nsfw z uwagi na wulgarny język.
#jezykpolski #gownowpis

