Ostatnimi czasy popularne stały się lata '80, a wraz z nimi tamtejsza muzyka. Obecnie wciąż powstają kawałki stylizowane na ten okres, które niejako rykoszetem zyskują na popularności.
Jeszcze niedawno jedynym utworem, który wybił się do mainstreamu był "Nightcall" od Kavinskiego - stanowił on bowiem ścieżkę dźwiękową do popularnego niegdyś filmu z Ryanem Gosslingiem pt. "Drive".
Styl ten nazywa się synthwave i zawiera w sobie tak wiele, tak bardzo zróżnicowanych sub-styli, że mógłbym o nich opowiadać godzinami (co też często robię).
Dlatego, obok ciekawostek prawniczych, będę co jakiś czas wrzucał Wam, użytkownikom portalu www.hejto.pl, co ciekawsze utwory z tego gatunku.
Na pierwszy ogień leci "1987" autorstwa Lucy in Disguise. Dlaczego akurat ten? Hmm, można powiedzieć, że jest magiczny, zapada w pamięć, wzbudza nieznane wcześniej emocje... Ale powód jest jednak prozaiczny - bardzo go lubię, chyba najbardziej ze wszystkich. Także polecam usiąść wygodnie, odpalić poniższy link i odpłynąć na kilka minut
