Ostatnie miesiące prowadziłem tu telenowelę odnośnie mojej relacji z koleżanką. I jest to absolutnie mój ostatni wpis w tym temacie. Na amen.


Po naszych rozmowach (w którym podchmielona wyznała, że jej się bardzo podobam i jestem w jej typie, ale zbyt poważnie od razu do wszystkiegpo podchodzę) , stety-niestety dziewczyna na trzeźwo jednak stwierdziła, że woli być sama, bo ma nieprzepracowane rzeczy w głowie, a ogólnie to związki ona zaczynała totalnie "z czapy" i na luzie, szło samo. Generalnie mam 29 lat, ona 24. Jest mega fajna, ale nie jest według mnie w pełni dojrzała.


Wydaje mi się, że sprowadza tę relację do friendzone, albo utrzymania kontaktu na zasadzie "a jak będę chciała to dam znać". Zabiega o moją uwagę, wyciąga ze mnie to, co mógłby dac jej chłopak, jednocześnie nim nie będąc.


Generalnie, to pisze codziennie do mnie. Albo co 2 dzień. Ja pierwszy nie inicjuję rozmowy od jakiegoś czasu. Jeszcze pisanie wiadomości ok (np jakaś sytuacja), ale wysyłanie swoich selfie już mi trąci toksycznie. Wiem, że jej się podobam (bo widzę to od dłuższego czasu i sama mi sie przyznala na piwie), tylko najwidoczniej dla niej spotkania koleżeńskie i flirt wystarczą do zaspokojenia jej potrzeb. Albo oczekuje po prostu turbo spontanicznego scenariusza, gdzie się coś toczy romantycznie i samo. Tylko sorry, ja jestem już po prostu za stary na takie coś, by za kimś biegać lub liczyć na to, że "los połączy". A życie to nie komedia romantyczna.


Zastanawiam się teraz nad dwoma rzeczami. Jak zakończyć tę relację. Czy poczekać sama napisze, czy napisać do niej pierwszy.


Chcę jej powiedzieć, że uważam się za wartościowego faceta i nie mam zamiaru utrzymywać tej relacji w obecnym stanie, ponieważ mam wrażenie, że służy jej do zapewniania jej atencji. Że nic do niej nie mam i naprawdę ją cenię, ale jeśli ona nie chce nic więcej, to lepiej będzie ten kontakt ograniczyć do minimum. Przy czym nie mam problemu, żeby pogadac, jak na siebie trafimy i nie obrażam się na nią. Tak po prostu będzie lepiej. Nie wyobrażam sobie relacji koleżeńskiej, nie nadaję się do niej, gdy ktoś mi wpadł w oko i po prostu nie chcę być dalej w jej życiu, pozostańmy ZNAJOMYMI.


Myślę, że rozsądniej będzie "na gorącym uczynku", czyli jak znowu napisze pierwsza. Tylko takie czekanie mnie męczy XD Chciałbym mieć to za sobą, ale inicjując rozmowę pierwszy, będzie to trochę z d⁎⁎y.


Z tyłu głowy mam tylko jedną rzecz. Może faktytcznie dziewczyna jest poblokowana (traumatyczny związek, wiem i od niej i mojego ziomka, bo to jej kuzyn) i powinienem podejść do tej relacji bardziej na luzie i ugrać to bardziej spontanicznie. Zwłaszcza, że dziewczyna jest pewna sieibe, ale tylko do momentu, kiedy się nie musi otworzyć. Wtedy widać, że jest nieśmiała. Z drugiej strony uważam, że jeśli by jej jakkolwiek zależało, to by to wyglądało inaczej i chyba lepiej sobie nie robić krzywdy i nadziei.


Trzymajcie za mnie kciuki i poradźcie, jakie rozwiązanie wybrać. Jak wspomniałem, poruszam ten temat po raz ostatni. Teraz skupiam się wyłącznie na sobie: pracy, ogarnięciu swojego mieszkania do remontu, celach sportowych. Nawet nie mam ochoty na nowe znajomości ani żadne randki. Jestem ja i tylko ja. Zbrzydło mi.


#zwiazki #gownowpis #przemyslenia #randkujzhejto #randki #logikarozowychpaskow #zwiazki #zycie

Komentarze (8)

splash545

@Lopez_ widać, że dobrze to sobie przemyślałeś, więc się nie czai, postaw kropkę nad i. I z bani.

Lopez_

@splash545 Ale pytanie, czy napisać pierwszy czy poczekać aż ona napisze? Bo to będzie pretekst, takie wiesz "Wiesz co, nie wiem za bardzo dlaczego masz ze mną tak regularny kontakt i do mnie piszesz, ale przedstawię sprawę jasno".


Jak napiszę pierwszy, to będzie tak z dupy. Tak mi się wydaje.

splash545

@Lopez_ ja bym pisał, przemyślałeś sprawę i tyle. Z dupy nie będzie bo jest kontekst całości Waszych kontaktów.

Semicolon

@Lopez_ pokolenia terapia jpd

rith

@Lopez_ zawsze możesz jej napisać, że coś do niej czujesz. Wtedy się od Ciebie odpierdoli xD

Lopez_

@rith No i właśnie nie. Powiedziałem jej to i ona dalej swoje. I sama powiedizała, że nie zmienia zdania co do mnie, że jestem w jej typie i jej się podobam, ale uważa, że wchodząc w tej chwili w powazniejszą relację zrobi sobie krzywdę, bo ma na bani traumy nieprzepracowane. Mimo to kontakt utrzymuje.


A ja nie wiem dokąd to zmierza, nie wiem czy mówi mi prawdę i nie wydaje mi się, żeby coś się miało zmienić, szkoda mojego czasu, mimo że serio żywię do niej uczucie. Ale po co mam sobie krzywdę robić?

hejno

@Lopez_ miej do siebie szacunek i przestań być orbiterem.

kodyak

@Lopez_ to zwykła przyjacielska stopa. Poszukaj sobie kogoś innego a tutaj nic nie musisz robić na razie.


Kolego. Jesteś na haczyku

Zaloguj się aby komentować