Oglądam sobie ostatnio Peep Show i właśnie dobiłem do 5 sezonu. Kompletnie nie spodziewałem się, że aż tak mnie wciągnie. Na początku myślałem, że to będzie kolejny zwykły sitcom, ale ten pomysł z kamerą z perspektywy bohaterów i słyszeniem ich wewnętrznych monologów to coś zupełnie innego. Dzięki temu każda niezręczna sytuacja jest jeszcze bardziej niezręczna i aż czasem trudno patrzeć, ale właśnie chyba to jest najlepsze.
Humor jest typowo brytyjski, suchy, absurdalny, czasem aż brutalnie prawdziwy. Zdarza się, że wybucham śmiechem, a za chwilę robię facepalm. Mark, wieczny pesymista i sztywniak, zestawiony z Jez’em, totalnym życiowym nieudacznikiem z ambicjami dj'a, tworzą duet, który działa perfekcyjnie.
Dowiedziałem się też, że Peep Show to najdłużej emitowany sitcom w historii Channel 4. Zgarnął nawet nagrodę BAFTA i w Wielkiej Brytanii dorobił się statusu kultowego. U nas raczej mało znany, a szkoda, bo naprawdę warto go nadrobić.
Nie wiem, jak mogłem tak długo to omijać. Serial bawi, czasem zawstydza, ale przede wszystkim ma w sobie coś świeżego, mimo że powstał już ponad 20 lat temu. Polecam każdemu, kto lubi brytyjski humor.
#seriale #komedia #sitcom
