Od bardzo dawna mnie nie bylo, roznie historie sie dzialy ale teraz chyba mam przez chwile mniej na glowie i pomyslalem ze podziele sie z wami moimi skromnymi, niesmialymi poczatkami szlifowaniem kamieni
Pewnego dnia, w natloku wszystkiego, wpadlem na szalony pomysl - kupie maszyne do szlifowania. Moja luba stwierdzila ze to dobry pomysl i jak w czwartek postanowilem, tak w poniedzialek juz mialem paczke od chinczyka (magazyn w czechach :P)
Mialem swoje proby zima/wiosna, ale uwierzcie mi, papier scierny na silniku z HDD ni jak ma sie do silnika jednofazowego 0,125kW z tanim falownikiem i tarczami diamentowymi xD
I tak od tygodnia mam jobla na tym punktcie i codziennie, szlifnac cos musze, bo sie udusze
Pod lupa widze niedoskonalosci, glownie wynikajace z ramienia do fasetowania (moje chinskie ramie za chyba 400cbl vs ultra tec v5 MAST za $4190 tylko dla posiadaczy ich maszyny za ~$5k xD no ale tam to jest co najmniej BMW M6 w stosunku do mojego malucha xd)
Ale i tak sie jaram i staram poprawic swoj warsztat
#pelitworkshop








