Obcy i szkodnik, ale za to ładny
Problem z prześwietlikiem dębowym jest taki, że nie dość, że nie ma u nas naturalnych wrogów, to jeszcze bywa niebezpiecznym szkodnikiem. Postacie dorosłe i nimfy tego owada żywią się sokami wysysanymi z drzew - przede wszystkim z dębów pochodzenia północnoamerykańskiego, ale także z naszych europejskich dębów, a nawet z kilku innych gatunków drzew liściastych. Prześwietliki uszkadzają liście drzew, na których żerują i czasem doprowadzają do tego, że opadają przedwcześnie. Przy zmasowanym ataku może to poważnie osłabić drzewo.
Prześwietlik dębowy nie potrafi latać. Do jego rozprzestrzenienia przyczyniły się zapewne takie zjawiska, jak np. transport nieokorowanego drewna z drzew żywicielskich, w którym mogły się znajdować zimujące owady. Przypuszcza się również, że prześwietliki podbiły nowe tereny przenosząc się na pojazdach.
Na ostatnim zdjęciu zaatakowany liść.
#ciekawostki #przyroda #natura #zwierzeta #drzewa #owady
tag serii: #7ciekawostekprzyrodniczych



