Nowy rok, nowe problemy z samochodem. Czemu nowe? Bo auto miało w czerwcu 2024 remont silnika.


W weekend wracając ze sklepu zamyśliłem się i przegapiłem wjazd na miejsca parkingowe pod mieszkaniem.

No dobra, zrobię krótkie kółko wokół domu, nic się nie stało.


Warto jeszcze dodać, że był to dzień kiedy się rozpadał śnieg a wcześniej asfalt obficie okryła sól drogowa.


Wracając do okolic pierwotnego miejsca parkingu, zobaczyłem, że na asfalcie są tęczowe ślady (placki)..

Na ulicy XY jeździła już garstka osób, więc w głowie pojawiła mi się scena z filmu chłopaki nie płaczą:


"cicho. cicho, cicho, cicho. k⁎⁎wa, to chyba mój"


Sobota wieczór, humor popsuty. Za temat zabrałem się w poniedziałek z rana, kiedy nie padał już śnieg i warsztaty były otwarte.


A więc:


  1. Sprawdziłem na tylnej kamerce samochodowej, czy to na pewno moje plamy. Potwierdziło się, że 11.01 była lipa, bardzo dobrze widoczna na mokrym, osolonym asfalcie. Co ciekawe 10.01 problemu na kamerce jeszcze nie było widać.

  2. Podstawiłem duży karton pod samochód.

  3. Odpaliłem i sprawdziłem, czy coś kapie. KAPAŁO ciemne gunwo (pikachuface.jpg)

  4. Sprawdziłem stan oleju, nadal bliżej MAX

  5. Odpaliłem ponownie samochód i zobaczyłem, czy od góry da się sprawdzić w czym jest problem. Olej lał się przez przewód od pompy vacum.


Wizyta pieszo u lokalnego mechanika, pokazałem zdjęcia i nagranie. Potwierdził, że na 99% jest to wina przewodu.

30 minut później samochód stał na lawecie i dał się podwieźć do warsztatu całe 2 minuty.


W warsztacie wadliwy pęknięty przewód usunęli, wymienili na nowy + uszczelki, wyczyścili zaplamione miejsca. Testowali czy na pewno już nie cieknie i z 320km zasięgu paliwa po testach zrobiło się 190km.


Dzisiaj odebrałem samochód, chwilę pojeździłem po mieście i za miastem. Wcześniej jeszcze podjechałem na chwilę do warsztatu, bo poziom płynu chłodniczego był bliżej stanu MIN niż MAX. Szef warsztatu pokazał mi, że wszystko jest ok i jak dokładniej można sprawdzić ten poziom (na zimnym silniku). W każdym razie dolał płynu do obu zbiorników i nie chciał za to już kasy.


Minusy:


  • o 1000zł chudszy portfel

  • kolejny wkurw


Plusy:


  • akcja działa się w mieście a nie daleko od domu

  • udało się szybko zorientować, że jest wyciek (pogoda bardzo w tym pomogła)

  • szef lokalnego warsztatu był bardzo uprzejmy i pomocny, dobry kontakt na przyszłość


Dzisiaj jest losowanie nagród Inpost. Chętnie bym przygarnął te Renault Megane E-Tech


#2025 #samochody #zyciezyciejestnobelo #nobodycares


https://streamable.com/42u2qw

Komentarze (12)

bartek555

czy pasuje to do "pi⁎⁎⁎⁎lic te nowe auta, stare sie nie puly, bo nie bylo tyle elektroniki"? co za model?

nobodys

@bartek555


Większość samochodów w którymś momencie się psuje i albo się je naprawia, albo już nie naprawia i trafiają na złom


KI(Ł)A Carens 3 i kiedyś już miałem umówiony termin złomowania xD różowa jednak się uparła, że będziemy go zajeżdżać na tyle na ile się da.

cebulaZrosolu

@nobodys czekaj 1000zl zapłaciłeś za wymianę przewodu? No dobra pewnie wliczyłeś też laweciarza

nobodys

@cebulaZrosolu I dużo i mało. W necie sam przewód (nie używka) to najtaniej koszt 300zł.


Jak ma jeździć i przynajmniej na dłuższy czas nie sprawiać problemów to te 1000zł to nie dużo, a ja nie musiałem (bo i nie umiem) się już z tym babrać.

Half_NEET_Half_Amazing

chłop się rozpisał jakby samochód z klifu spadł z teściową w środku a to tylko wężyk..

nobodys

@Half_NEET_Half_Amazing stąd też i tag nobodycares

kubex_to_ja

@nobodys ło, to się nie lało, to zapierdalalo jak z kranu xD

Petrolhead

Płyn chłodniczy dolewaasz w warsztacie?

nobodys

@Petrolhead Musiałem się jeszcze o coś dopytać. Lepiej pytać niż później żałować.

Petrolhead

@nobodys Jak sobie przeczytałem ten post jeszcze raz i komentarze pod nim, to jedyny wniosek jaki mi się nasuwa, to że op nie ma najmniejszego pojęcia o mechanice samochodowej.

Mechanik musi ci mówić jak się sprawdza poziom płynów? Jeszcze ten dopisek, że chłodniczy to na zimno xd

1000 zł zapłaciłeś za wymianę jakiegoś przewodu od oleju i kompletu uszczelek do niego i jeszcze zadowolony odjechałes, bo mechanik był uprzejmy.

Gdyby ktoś mi zapłacił takie pieniądze za taką robótkę, to też bym był dla niego miły - w cenie.

Jeszcze warsztat zrobił 130km twoim samochodem - nie jesteś człowieku ciekaw gdzie i jak? XD

Sorry kurwa, ale jakaś taka naiwność i nieporadnosc bije z tego postu, że jak mi się nie zdarza to aż się musiałem tu dojebać

nobodys

@Petrolhead


Szkoda, że tak myślisz, ale myśl sobie co chcesz. Żałuję, że nie miałem Ciebie pod ręką, bo pewnie byś ogarnął temat dużo taniej pod domem, bez konieczności wzywania lawety.


Co do tego gdzie warsztat zrobił kilometry: przez X czasu samochód stał odpalony a później była jazda testowa.

Nie mam zainstalowanego GPSa, jeżeli o to pytasz. Odniosłem wrażenie, że dla Ciebie te 130km to jest minus. Dla mnie to jest plus, bo inny warsztat mógłby wymienić sam przewód i mieć w dupie czy na pewno po kilku kilometrach nadal będzie wszystko ok i czy na 100% to problem samego przewodu.


Tobie ta sytuacja na pewno wydała się memiczna, mi również. A tak na serio: w momencie kiedy pomyślałem, że mógłbym zgubić cały olej w trasie i tego nie zauważyć to 1000zł nie wydało się wygórowaną sumą. Sam przewód OEM to koszt prawie 500zł (szef warsztatu pokazał mi w katalogu online). Czy znalazłbym taniej zamiennik albo używkę? Oczywiście. Czy bym tego chciał? Nie. Czy miałbym robić casting warsztatów i wybrać ten, w którym jest najtaniej?


Dla Ciebie to naiwność, ale wiesz co? Akurat w tej sytuacji zrobiłbym drugi raz to samo.


Zresztą muszą istnieć naiwne i nieporadne osoby, żeby takie osoby jak Ty mogły się do nich, jak to ładnie napisałeś, dojebać

Pirazy

@nobodys brak umiejetnosci mechanicznych, czy brak kogos, kto zaholowalby samochod kawalek do warsztatu, zamiast wzywac lawete to jeszcze nie jest oznaka niepelnosprawnosci czy nieporadnosci, wszak temat zostal ogarniety, to ze za kupe kasy to sprawa drugorzedna. Mnie natomiast ciekawi to, ze sam napisales, ze ten samochod mial byc zlomowany, ale rozowa chciala go zostawic i "dobijac". No wiec niezrozumiale jest dla mnie robienie remontu silnika w samochodzie przeznaczonym "na straty" i wydawanie takiej kasy na dorazna naprawe. Wychodze z zalozenia, ze ta jedna przygoda za 1000zl + laweta juz byla drozsza niz wartosc tego auta, a wiec klania sie rachunek ekonomiczny. Podpowiadam - ja bym tego sztrucla wyjebal poki jeszcze byl w stanie dojechac na zlom o wlasnych silach.


@Petrolhead

Zaloguj się aby komentować