#nostalgia #hejto40plus #lata90
Z nudów zacząłem szukać w necie zdjęć z mojego rodzinnego miasta z lat 90. Ta niepozorna fotka wywołała lawinę wspomnień.
Pizzeria ALF pod koniec lat 90. to było stałe miejsce moich spotkań z kumplami. Zwykle po lekcjach, gdy była fatalna pogoda, albo zimą. Nie pamiętam, by ktokolwiek jadł tam pizzę. Powszechnie stosowanym patentem było zamawianie jednej coli na trzech. W środku można było palić, co było niebagatelną zaletą i normą w lokalach w owym czasie. Pani z obsługi bacznie obserwowała kiedy nam się cola kończy i mówiła "a wy coś zamawiacie, czy tak będziecie siedzieć?". To miejsce często było punktem zbornym do podróży do innych, bardziej "młodzieżowych" lokali i miejsc. Widoczna z tyłu kawiarnia Tosca była dla "zgredów" czyli takich po trzydziestce
