Nie piszę tutaj o grach, bo i tak już wystarczająco bazgram o przeczytanych książkach, ale w tym wypadku po prostu musiałem zrobić wyjątek.
Pykam obecnie w Final Fantasy IX; wczoraj dotarłem do końcówki dysku 3. i sceny, w której gra "You are not alone". Jezu. Jakie to było fenomenalne. Muzyka arcygeniusza Uematsu, zabawa mechanikami oraz wyniesienie relacji postaci na absolutne wyżyny. Jeżeli muzyka nie zmiania się na motyw bitewny, gdy atakuje cię jakaś maszkara, to wiesz, że dzieją się rzeczy niezmiernie istotne. Coś niesamowitego. Aż mi się łezka w oku zakręciła, a to zdarza się BARDZO rzadko. Ten kawałek będzie mi teraz grał w głowie przez najbliższe tygodnie. Jak to możliwe, że jeden człowiek skomponował tyle wybitnych utworów tak bardzo od siebie różnych i idealnie pasujących do sytuacji?
#gry #finalfantasy #finalfantasyix #nobuouematsu #muzykazgier