@Orbita500 Ja bym doszukiwał się innych przyczyn bardziej przyziemnych i komercyjnych.
Na chip.pl co 5 minut jest artykuł o nowym typie ogniwa, baterii, rewolucyjnym odkryciu i postępie w fuzji.
Problemy widzę dwa. Pierwszy to skalowalność. O ile coś odkrywczego i przełomowego już zaczyna być między nami (jak być może wkrótce peroskwity) tak ciężko wiele technologi przeskalować do makroekonomii i produkować tak by zaspokoić takie rynki jak europa czy usa. Wprowadzenie nowego akumulatora nawet jeśli byłby naprawdę fantastyczny w kontekscie żywotności, bezpieczeństwa i szybkości to jednak trzeba wybudować fabryki, zatrudnić i wyszkolić kadry, znaleźć odbiorców jak producentów aut czy domów off-grid.
Ci producenci aut z kolei musieliby zmienić oprogramowania, platformy i dostosować wszystko do nowych baterii. To kosztuje, więc lit musi się najpierw zwrócić.
Oprócz produkcji i odbiorcy trzeba rozważyć infrastrukturę na pozyskanie surowców, półfabrykatów oraz mieć solidne zaplecze do utylizacji z wysokim procentem utylizacji/odzysku.
Drugi problem - opłacalność. Wielomiliardowe kontrakty na lit już zostały dawno zawarte na wiele dekad. Gdyby nagle pojawiło się inne tańsze rozwiązanie to firmy takie jak tesla zostałyby pogrążone. Nie wierzę, że Musk czy nawet rząd USA pozwoliłby pogrążyć teslę i pociągnąc za sobą space-x naturalnie.
Parafrazując z troche innej dziedziny - nowe karty graficzne nvidia serii 5000 mogłyby być dużo mocniejsze niż będą, ale jest to marketingowo nieopłacalne, lepiej je trochę spowolnić, wyprzedać i wtedy wprowadzić wyższe modele i wyprzedać ponownie.