#nauka #studia #studbaza #pytanie #kiciochpyta #pytaniedoeksperta

Hej, mam kwestię dotyczącą "kariery naukowej"i prosiłbym o wyjaśnienie mi bez rzucania inwektywami.

Kończę niebawem doktorat. Chętnie udałbym się na `postdoc`: żeby się czegoś nauczyć, a także zarobić większy grosz. Jak przebuszowałem w sieci to znalazłem, że `postdoc` należy traktować jako tymczasowe zatrudnienie i ma ono szczególne znaczenie dla młodych doktorów, dla których po prostu ciężko znaleźć stały etat, ale też żeby zaczęli się wdrażać w takie rzeczy jak pisanie projektów, projektowanie badań; żeby zebrali doświadczenie.

Mi Uczelnia oferuje jednak stanowisko, na dodatek relatywnie wysokie jak na "świeżaka". Dodatkowo jestem całkiem aktywny naukowo, potrafię publikować sam w dość dobrych czasopismach, mam współprace zagraniczne, a także zaplanowane wymiany w innych ośrodkach. Nadto, spodziewam się habilitacji w przeciągu 2-3 lat mając na uwadze jak rozwija mi się "kariera". 

Czy w takim razie `postdoc` jest czymś dla mnie?... Czy mógłbym na niego jechać po habilitacji, czy też przed nią będąc jednocześnie zatrudniony na mojej Uczelni?

Dzieki.
Magnetar_Mike

Trzymałbym się uczelni skoro oferuje dobre warunki. Nie podałeś specjalizacji a to w pewien sposób determinuje dalszą ścieżkę.

kurki_do_gazu

@Magnetar_Mike Zajmuję się chemią.

Magnetar_Mike

@kurki_do_gazu Zatem są możliwości, ciekawa branża oraz fach. Humaniści muszą się trzymać "budżetówki".


Poniżej dobra sugestia - pracodawcy mogą unikać "overqualified".

dsol17

@kurki_do_gazu Chemik ? No to musisz sobie poszukać jakiejś substancji albo reakcji na której możesz utrzepać kasę w przemyśle. Jeśli chemia organiczna i farmacja to sprawa jest trudna a zarazem całkiem prosta.


No i cała masa narzędzi analitycznych (nie wiem w jakich się specjalizujesz ale...), nic tylko sprawdzić co jest jeszcze potrzebne i pewnie zakładać mniejszą firmę szkolącą różnych laborantów np ? Choć WCIĄŻ musisz się najpierw douczyć co dokładnie stosują w przemyśle i co robią na rynku przynajmniej w twoim województwie, ale jak zrobiłeś doktorat to jakoś research robić potrafisz i za rękę cię prowadzić nie trzeba, ty już sobie cierpliwie sprawdzisz. Warto spróbować.


Gratis jest taki,że jeśli te rzeczy obczaisz to przy okazji możesz wymyślić coś ekstra do habilitacji (oczywiście rób w międzyczasie swoje,ale jak się pojawi lepszy pomysł to ci to nie zaszkodzi).

kurki_do_gazu

@Magnetar_Mike Są, są... Tylko właśnie dylemat - tutaj cisnąć szybką karierę, skoro można, czy na postdoc. Nie wiem naprawdę jak się na to ktokolwiek zapatruje, skoro i tak w planach są wyjazdy do innych ośrodków na jakiś dłuższy czas.

(No i tylko kwestia pieniążków, naturalnie, ale to już wyjaśnił kolega niżej)

kurki_do_gazu

@dsol17 


  1. Yes, organiczna (metaloorganiczna) i farmacja

  2. Dobra, popatrze co mógłbym zaoferować okolicznym firmom.

  3. Do habilitacji już mam temat

dsol17

Mi Uczelnia oferuje jednak stanowisko, na dodatek relatywnie wysokie jak na "świeżaka". Dodatkowo jestem całkiem aktywny naukowo, potrafię publikować sam w dość dobrych czasopismach, mam współprace zagraniczne, a także zaplanowane wymiany w innych ośrodkach. Nadto, spodziewam się habilitacji w przeciągu 2-3 lat mając na uwadze jak rozwija mi się "kariera".

Gratulacje. Ponieważ ja doktoratu nie mam to najprawdopodobniej ci nie doradzę rzetelnie,ale wydaje mi się,że to nie ma sensu. Mimo wszystko radzę przeczytać i przemyśleć moje wypociny poniżej.


Poza tym jak na kogoś mającego takie wyniki jak twierdzisz nie skorzystałeś z najprostszego rozwiązania. Ja wiem,że to nie jest źródło naukowe,ale obczaj choćby:

https://en.wikipedia.org/wiki/Postdoctoral_researcher Co tam piszą ? Przecież znasz angielski nie ?


Zarobić większy grosz

Ha. I TU jest problem. Podstawowy powód,dla którego ja nie jestem w takiej sytuacji jak ty - choć ostatecznie skończyłem jako przegryw nawet bez kasy i tak (a "foliarzem" to byłem zawsze i na to nie patrz) Pieniądze na życie... Na uczelni przy badaniach dużej kasy nie zarobisz i powinieneś wiedzieć to już po pierwszym roku - a osoby - nawet takie takie które rzucą doktoranckie po pierwszym roku i się do tego przyznają w CV są "overqualified" bo po prostu przerażają potencjalnych przełożonych. Co niedokształceni ludzie znajdujący się na stanowiskach na które się nie nadają odpierdalają w niektórych firmach to... Przynajmniej w Polsce nie tędy droga do kasy. Co wcale nie oznacza,że nie możesz sobie zarobić spieniężając wyniki niektórych twoich badań jeśli kojarzysz np. kogoś z przemysłu. Oczywiście do tego trzeba znać ludzi i dostosowywać tematykę do tego na czym się zarobi,ale w środowisku uczelnianym przecież sporo profesorków jest tak naprawde fixerami z dużymi znajomościami a nie największymi ekspertami w swojej działce.


Albo robiąc badania dla kogoś jeśli tylko masz dostęp do narzędzi (czasem się trzeba podzielić z przełożonymi oczywiście,ale...) Gorzej jak jesteś doktorkiem nauk humanistycznych czy coś doktorku. Coś jeszcze ? A tak, jeżeli to uczelnia techniczna czy coś to pracujesz może z rzadkim sprzętem więc nie ma za dużo osób które potrafią to obsługiwać. Co za tym idzie możesz zarobić pracując u kogoś kto ma taki sprzęt albo szkoląc ludzi z jego obsługi czy coś. Koledzy którzy nie są przegrywami jak ja i po studiach poszli w przemysł od razu po 10 latach otwarli firmy szkolące - tu jest widać kasa,ale trzeba mieć albo doświadczenie albo jak ty te dwie literki przed nazwiskiem.


Byle jaki postdoc to tak jak byle jaka praca (bo w sumie to praca). Po co ci to ? Zastanów się co chcesz osiągnąć i u kogo.

kurki_do_gazu

@dsol17 

> to nie ma sensu. 

Które to, kolego? Bo zacytowałeś fragment o warunkach na mojej Uczelni i moim profilu


> https://en.wikipedia.org/wiki/Postdoctoral_researcher


Oczywiscie, ze czytalem, tylko ten lity tekst nie wyjasni scisle mojego "problemu". Wole go przedyskutowac, chociazby tutaj.


> I TU jest problem


Oczywiscie, ze wiem iż polskie uczelnie nie dają dużo pieniędzy. Z drugiej strony, zagraniczne - takie jak np. Dania, Szwecja, Niemcy - już tak. Jakby jestem w pełni tego świadom i dlatego tez zastanawiam się nad otwarciem własnej firmy. U mnie tematyka chemii, dziedziny dosyć istotnej i wysoko-cytowalnej (jeśli to jest wyznacznik), ale niezbyt dużo osób się nią zajmuje. To też w sumie skutkuje we wspomnianej wcześniej "szybkiej karierze", bo po prostu wybijam się błyskawicznie.

dsol17

Które to, kolego?

@kurki_do_gazu No postdoc.

Oczywiscie, ze czytalem, tylko ten lity tekst nie wyjasni scisle mojego "problemu"

Masz doktorat tak ? Lity tekst to nadal problem ? Sorry za złośliwość,może zacytuję - patrz pogrubione:

Postdocs most commonly, but not always, have a temporary academic appointment, sometimes in preparation for an academic faculty position. According to data from the US National science foundation. The number of holders of PhD in Biological sciences who end up in tenure track has consistently dropped in the last decades from over 50% in the 1970s to contemporary levels of 20% [direct reference needed]. They continue their studies or carry out research and further increase expertise in a specialist subject, including integrating a team and acquiring novel skills and research methods

oraz:

A postdoctoral fellow, postdoctoral researcher, or simply postdoc, is a person professionally conducting research after the completion of their doctoral studies.


Co to oznacza ? Oznacza to po prostu pracę celem zdobycia dodatkowego doświadczenia lub kasy tak/nie ?


Sam piszesz zresztą - dobrze tłumacząc i streszczając sprawę:

żeby się czegoś nauczyć, a także zarobić większy grosz


Więc wydaje ci się,że rozumiesz,piszesz jakbyś rozumiał - a nie rozumiesz.Tak,takie są twoje cele. Do tego teoretycznie służy postdoc,ale realnie postdoc to po prostu praca w innej instytucji badawczej lub firmie i tak to należy rozumieć.

To gdzie problem ? Chyba,że masz trudność ze zrozumieniem,że "konserwator powierzchni płaskich" to inaczej sprzątaczka,wtedy jest problem.No więc piszę: Wymyślili nowe słówko na pracę po doktoracie i tyle.


Opłaci ci się firma/inna instytucja badawcza ? To zależy,ale z tego co piszesz raczej może nie.


I teraz czy jako doktorowi uda ci się załapać coś takiego co się opłaci jako kolejna praca ? No nie wiem.

kurki_do_gazu

@dsol17 Eh... Dlatego napisałem też, że mnie interesuje również wymiar "naukowy", a więc to jak rzeczywiście w światku naukowym jest odbierany *brak* postdoc. Dlatego mówiłem, żeby nie rzucać się do mnie, bo czytać umiem i nie pytałbym w przeciwnym razie :V

dsol17

@kurki_do_gazu W Polsce ponad 10 lat temu nie widziałem żeby doktorom ktoś to wypominał.


Dlatego mówiłem, żeby nie rzucać się do mnie, bo czytać umiem

Może jestem przegrywem,może i jestem nieudacznikiem ale do cholery wybacz - ja widzę takich osób co tak twierdzą setki."House MD" to chyba był pierdolony dokument. Sorry,ale non stop tego doświadczam.

https://www.youtube.com/watch?v=zSSoYmQS6Ng , https://www.youtube.com/watch?v=0wVlHt1xJ-I

napisałem też, że mnie interesuje również wymiar "naukowy", a więc to jak rzeczywiście w światku naukowym jest odbierany *brak* postdoc.

Powinieneś o to pytać od razu. W Polsce mają to gdzieś, musisz zapytać na jakimś forum z ludźmi z zachodu z doktoratem. Może reddit.

Kahzad

@kurki_do_gazu piorun już wcześniej dostałeś na zachętę, a teraz rada - rób to co lubisz robić i nie patrz na kasę. Z czasem kasa sama przyjdzie. Wybieraj opcje, które umożliwiają Ci robie tego, na czym Ci zależy w jak największym stopniu. I nie śpiesz się. Masz czas

kurki_do_gazu

@Kahzad Muszę dokonać wyboru w ciągu miesiąca ! Wszystko zależy od tego czy postdoc jest niezbędny!

dsol17

Masz czas

@Kahzad aż czasu nie będzie miał /s

Z czasem kasa sama przyjdzie

Albo i nie. Jeśli ktoś nie zważa na kasę i nie patrzy skąd ona przychodzi to się z nią rozminie. Sprawdzone na sobie. Jeśli nie patrzysz na czym możesz zarobić i nie patrzysz żeby zarobić - to nie zarobisz. Proste.


Twierdzenie,że wszystko samo przyjdzie czy kasa sama przyjdzie jest jednym z najgorszych kłamstw. W moim przypadku nie przyszły choć prawie wszystkie decyzje poza przymusowym powrotem na zadupie wydawały się racjonalne.


W praktyce nie wszystko wychodzi tak jak trzeba,kluczowych rzeczy w życiu nie idzie przewidzieć i rezultaty bywają różne.

Kahzad

@kurki_do_gazu przede wszystkim odpowiedz sobie na pytanie "Co chcę w życiu robić?" A poten zacznij to robić

Pamiętaj też, że warto próbować. Nawet różnych rzeczy, aby na końcu móc stwierdzić co chcesz robić.


@dsol17 to czy komuś "w życiu wyszło" to każdy oceni dopiero na sam koniec (czasem da się również wcześniej). Więc jeżeli nie planujesz kończyć dzisiaj po obiedzie to masz czas.

boogie

@kurki_do_gazu nie znam się na chemii, poza tym, że chemia z Niemiec jest lepsza jak ta w Polsce Ale trochę znam się na planowaniu i budowaniu kariery. Popatrz na te dwie opcje z punktu widzenia Twoich potrzeb: co chcesz osiągnąć za 5-10 lat i która opcja pozwoli Ci osiągnąć to co planujesz szybciej. Samo zadanie pytania "czy to jest dobrą opcją" podsuwa odpowiedź, żeby zostać na uniwerku bo już wiesz, że habilitacja jest "za rogiem", masz współpracę międzynarodową, no i sama pensja może być lepsza. Jeżeli te trzy aspekty pozwolą Ci być "dalej niż bliżej" za 5-10 lat, to chyba odpowiedź jest jasna. Jedynym benefitem z "postdoc" może być jakieś konkretne doświadczenie, którego potrzebujesz/chcesz do osiągnięcia długoterminowych. Jeżeli ten postdoc pozwoli Ci zrobić coś konkretnego (np. pragniesz mieć doświadczenie w pędzeniu bimbru) i ten postdoc to oferuje to poszedłbym na postdoc, ale jeżeli postdoc to "cholera wie czym jest", to raczej bym został na uczelni. Powodzenia i totalne zazdro

dsol17

@boogie no dokładnie - przynajmniej jako plan to jest dobre. Oczywiście rzeczywistość może powiedzieć swoje,ale pod względem planowania to wygląda najracjonalniej.

HolenderskiWafel

Nic ci nie poradzę, ale może mi odpowiesz na pytanie w jakim stopniu firmy korzystają z uczelni tzn. czy zlecają wam jakieś badania, czy tylko mają swoje oddziały R&D? Wiem że np. jest sieć badawcza Łukasiewicz od tego, ale nie wiem czy ktoś z niej korzysta

k44tajemnicza

Nie wiem jak jest w Twojej działce, ale u mnie (na fizyce) panuje opinia, że kontynuacja pracy naukowej bez wyjechania na postdoca to zmarnowanie szansy. I mówią tak i ci, co na niego pojechali i ci, co nie pojechali.


Postdoc daje Ci możliwość wyrwania się ze swojego środowiska i tematyki doktoratu, wejścia w nowe projekty i nowe zespoły, poznania nowych praktyk, których nie dowiesz się z publikacji czy krótkich staży. Dzięki czemu jest bardzo rozwijający.


W między czasie możesz utrzymywać projekty z obecną uczelnią jak i z tymi zagranicznymi zespołami. Uczelnia po postdocu tym bardziej Cię przyjmie, więc postdoc raczej nie będzie utraceniem szansy na posadkę na uczelni, a raczej jej przesunięciem w czasie.

W drugą stronę jest gorzej - wiele postdoców ma obwarowanie, że musisz być świeżo po doktoracie (bo chcą zgarniać jeszcze relatywnie młode, elastyczne jednostki z zapałem, a nie starych trutniów z wyrobionymi już nawykami z własnej uczelni).

Zaloguj się aby komentować