#nasonety
#zafirewallem
Gdy i tak na co dzień Gorzów trawi ogień
Można ze swoim ogniem gdzieś w bramie się schować
Ukryć gdzieś, żeby nie widział byle przechodzeń
Ciepło i miękkie światło głęboko pochować
Że wszystko jest jak zwykle spokojnie udawać
A gdy czasem coś się wymknie całkiem niechcący
Można całkiem udatnie wrażenie sprawiać
Że to szkoła, akwedukt czy szpital płonący
To zajączek z lusterka! To odbicie w szybie!
Nic ważnego - można innym i sobie wmawiać
Umniejszać, wypierać i zaprzeczać gorliwie
A kiedy pożoga miasto w zgliszcza przemienia
Można twarzą ku zagładzie odważnie stawać
Trzymać w ręku świecę a wzrokiem szukać cienia