#nasonety #zafirewallem
Czasem zapominam zgasić lampki przy oknie
I choćby przebił mnie nagle bełt kuszy,
I choćby ktoś zasadził w mym ogródku tuje,
Lub by jak Midasowi wyrosły mi uszy,
Nie pęknie me serce, bo ktoś mnie miłuje
Kto otrze wnet łzę, gdy film mnie poruszy
I przytrzyma rękę, gdy Boeing kołuje,
Nie piśnie słówka, gdy przybędzie tuszy,
A gdy bolą plecy, to buty mi zzuje
Pomoże w pieleniu na działce kłączy
podagrycznika, i zajmie się gruszą
Bo znów zardzewiała, jak jakaś polna
Zaś wieczorem wstanie i światło wyłączy
(gdy kocyka błogość i ciepło pokuszą
mnie zostać) — inicjatywa oddolna.
