Na uniwersytecie medycznym wrze. "Nepotyzm, łamanie standardów etycznych, działania godzące w prestiż"

W Radzie Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, która sprawuje nadzór nad uczelnią, zasiada żona prorektora ds. kształcenia i dydaktyki tej uczelni. Ta sama żona prorektora razem z konkubiną rektora są we władzach komisji bioetycznej uczelni, co otwiera im drogę do milionowych grantów.


#wiadomoscipolska

lublin.wyborcza.pl

Komentarze (8)

kitty95

Przypomnijmy nieśmiało, że żadnej polskiej uczelni nie ma nawet w pierwszej setce najlepszych uczelni świata, pomijając kategorię "kręcenie wałów", tu plasujemy się blisko topu.

Opornik

@kitty95 i szoru ją pod dnach wszelkich światowych rankingów, z wyjątkiem dwóch czy trzech.

artur200222

@kitty95 my ledwo na top500 się łapiemy xD

Vorlon2

Całe to szkolnictwo wyższe to jedno BAGNO. Jak posłuchałem kilku historii z dwóch uczelni - od znajomej robiącej doktorat - to aż nie chce się wierzyć, co się tam od dziesiątków lat wyrabia. Polecam np. ostatnią sprawę z rektorem na UKEN w Krakowie.

kitty95

@Vorlon2 to są po prostu prywatno-rodzinne folwarki Podobnie jak samorządy i kupa innych instytucji. Taka nowa warstwa "szlachty" nazwijmy to, poprzetykana rodzynkami możnych oligarchów. A plebs na to zapierdala i ani stęknie.

nyszom

@kitty95 problem jest taki, że nawet gdyby była wola, to nie ma "kim" robić tam porządku. Poza kreceniem wałów potrzebaby dziesiątek/setek tysięcy nowych osób, które zastąpią pracowników uczelni czy samorządów, które są przegniłe na każdym poziomie.

kitty95

@nyszom a to klasyka gatunku dla zwolenników "zaorać wszystko". Też bym chciał, tylko właśnie co dalej.


Zasadniczo bagna z dnia na dzień nie osuszysz. Na początek potrzebny by był sprawny i konsekwentny (he he) wymiar sprawiedliwości, który by łoił kary aż by huczało. Z czasem dotarłoby, że kombinowanie i wały się nie kalkulują. I tylko tak, bo skoro wśród "elit" nie ma moralności, to nigdzie jej nie będzie.

TRPEnjoyer

@kitty95 Tak samo, jak się próbuje leczyć część nowotworów - odcinasz naczynia krwionośne i rak umiera.


Nikt ci nie pozwoli zbudować mostu bez papierka, czy leczyć poważniej ludzi bez dyplomu. Tylko po co dyplom dla >95% populacji?

Bo pracodawcy wymagają, bo to jest jakaś forma certyfikacji, taka plakietka od kontroli jakości, że ten ludzki zasób coś sobą reprezentuje.


Ludzie (w tym psioczące na "chłopski rozum" hejtki) muszą zrozumieć, że wyedukowanie != studia wyższe != rozumienie świata != bycie dobrym pracownikiem/specjalistą.

Na przykład spawacze nie potrzebują studiów, mają swoje certyfikaty, ale część zawodów postanowiła iść w prost przeciwnym kierunku, niech no zacytuje internet:


"Dawniej, aby zostać pielęgniarką, wystarczyło ukończyć szkołę pielęgniarską. Obecnie, aby zostać pielęgniarką, konieczne jest ukończenie studiów wyższych na kierunku pielęgniarstwo".


O ile pamiętam była ona dwuletnia.

Jakby edukacja wyższa miała konkurencje lub/i nie była wymagana, to albo musiała by się dostosować, albo została by pół-niszowym kurwidołkiem dla entuzjastów takich rozwiązań. Na prawdę, nie potrzeba, by co druga młoda osoba miała wykształcenie wyższe zdobyte w instytucji, która tak bardzo chce zostać mentalnie w XV wieku, jak to tylko możliwe, widać to choćby po tych śmiesznych strojach na miniaturce i tytułach typu "magnificencja" xD

Zaloguj się aby komentować