@Dudleus Mam uszkodzony lewy ACL. Półtora roku temu nie byłem w stanie kucnąć. Dzisiaj mogę robić split squaty z podskokami ze zmianą nóg w ramach tabaty. Przysiady, słowiański przykuc, składanki, krokodylki - nie ma problemu.
Mam też problem z odcinkiem szyjnym kręgosłupa (lekka degeneracja, utracona naturalna krzywizna) - nie byłem w stanie usiedzieć w pracy przed komputerem, bo non stop coś mnie bolało. Codziennie mierzyłem się z bólem. Obecnie umiem to całkiem ładnie sobie wyprofilować robiąc trening siłowy. Ból pojawia się coraz rzadziej, a moc przybywa.
Mam też problemy z dolnym odcinkiem kręgosłupa, ale tutaj jeszcze nic nie diagnozowałem, bo najmniej mi problemów on sprawia. Jakbyś mi półtora roku temu powiedział, że będę robił martwy ciąg, to bym Cię zabił śmiechem. Teraz czekam na ten dzień treningowy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
No i kondycja. Potrafiłem na chwilę omdleć przy nagłym i gwałtownym wysiłku. Wiesz, ciemno przed oczami, wyłączony prąd w mięśniach, możesz sobie tylko poleżeć i przeczekać. Miałem tak od dzieciaka. Teraz... no jakoś to zniknęło. Dalej kondycja u mnie jest słaba, ale jest progres.
I szczerze? Wciąż nie mam nie wiadomo jakiej mocy lub kondycji, ale widzę jak dużo odzyskałem. Mam apetyt na więcej. Jest masa ludzi, którzy są ode mnie silniejsi, sprawniejsi - w tym gronie też są kobiety. Niektórzy dziwią się, jak mi wiele rzeczy ciężko przychodzi, no ale tak to już bywa.