Co o tym decyduje ? Co skłania ludzi by protestować biernie, nie głosując lub protestować aktywnie, głosując na PIS pomimo pełnej świadomości jaki PIS był jest i jaki będzie ?
Elektorat negatywny obecnego rządu. Gdy w internecie widzę posty w stylu "może ten rząd nie jest idealny, ale" to zastanawiam się czy jest to celowa propaganda, czy też kompletny brak zrozumienia perspektywy osób którym ten rząd szkodzi, skali tych szkód i tego że stanowi to dla nich WIĘKSZE zagrożenie niż rządy PISu, pomimo świadomości że może się to równać z końcem demokracji w Polsce. Jak bardzo trzeba się postarać by do tego doprowadzić o tym poniżej.
Pierwszy post będzie o zmianach ekonomicznych, drugi o światopoglądowych.
Weżmy jakiś skrajny przykład osoba umiarkowanie niepełnosprawna która z trudem funkcjonuje na rynku pracy, zarabia minimalną w lokalnym kołchozie bedąc ciemieżonym przez swojego Janusza , mieszka na zadupiu i leczy sie na NFZ w tym psychicznie, można by rzec że uosobienie jakieś osoby z tagu przegryw na wykopie.
Zmienia sie władza, on obserwuje co się wokoł niego dzieje - zmiany o charakterze liberalizmu gospodarczego.
- głosy że pensja minimalna jest za wysoka, to że gdy Nowa Lewica mówi wyjątkowo nie tylko o rzeczach które mają trafić pośrednio lub bezpośrednio do kobiet tylko coś o rzeczach które mogą mu jakoś pomóc to przychodzi Tusk i mówi o "lewicowej wrażliwości" dissując publicznie ministrę zamiast dogadać się za zamknietymi drzwiami.
- likwidacja tarczy energetycznej - zwiekszają mu się rachunki. Jeżeli obserwuje dane ekonomiczne w co wątpie to widzi że inflacja spadała i była w trendzie spadkowym, a po likwidacji tarczy zmieniła trend na wzrostowy. Wszelkie tarcze, nawet jeżeli działaja gównianie, mają też wymiar propagandowy jako interwencja, opieka nad obywatelami.
- słyszy o protescie lekarzy i pacjentów dotyczącym optymalizacji leczenia psychiatrycznego w Polsce. Wcześniejszy program pilotażowy Centrów Zdrowia Psychicznego okazał się sukcesem chwalonym zarówno przez lekarzy i pacjentów. Ponoć za te same pieniądze udało się zwiekszyć dostęp do usług dwukrotnie, pomimo tego były plany obecnego rządu by go zamknać, jednak protesty zakonczyły się sukcesem, a program przetrwał, jednak nadal pozostaje on niewiadomą, bo decyzja o jego dalszym finansowaniu nie zapadła.
- Rząd podjał decyzję o braku waloryzacji zasiłku pielegnacyjnego - jedynego świadczenia jakie mu przy jego niepełnosprawności przysługuje, które co 3 lata podlega analizie czy go podnieść a ostatnim razem było waloryzowane w 2019 roku, wynosiło wtedy i obecnie 215zł, świadczenie pobiera około milion osób. Brak waloryzacji przy inflacji to obniżka.
- Na wymówke odnośnie braku waloryzacji rząd mówi o własnym programie dla niepełnosprawnych który wprowadził. Tylko że aby skorzystać z tego programu trzeba być warzywem, nawet osoby niewidome się na niego nie łapią, zasłoniecie się tym programem, i taka jego realizacja to jak spluniecie w twarz.
- Brak waloryzacji kryterium dochodowego dla zasilków. Mogą być zwolennicy ciecią socjalu ale dla nich jest punkt w którym w którym wspominam o Mentzenie.
- Rząd w tym samym czasie rozmawia a pózniej wprowadza wakacje składkowe dla przedsiębiorcow, bez jakiegokolwiek limitu dochodowego, od tak, bo tak.
- Rząd chcę wprowadzić niższa składke zdrowotna dla przedsiebiorców, choć upiera się przy tym że nakłady na NFZ nie spadną, to nikt im w to nie wierzy, na ostatniej prostej ustawa jest wetowana przez Dudę. Słyszy też o tym że kampanie KO finansował Medicover i nawet jeśli to nie jest prawda tylko fake news to nie ma znaczenia, bo na podstawie tych powyższych rzeczy taka osoba ma prawo sądzić ze rząd nie tyle nie próbuje rozwiązać problemu NFZ to jeszcze go sabotuje. O 2 mld z TVP które miały iść na onkologie nawet nie wspominam, tutaj nie ma zachowania statusu quo NFZ tylko ryzyko jego dalszej degradacji.
- Rząd kombinuje jak może by nie przepchnać dyrektyw unijnych związanych z prawem pracy. Jedna z nich z bólem akceptuje i decyduje sie wprowadzic, w 2028 roku, dobrze że nie w 2038.
- Powstaje zespół do spraw deregulacji z "Polskim Elonem Muskiem" znanym z wypowiedzi że wszyscy jego pracownicy mają umowę o prace, na pytanie o kurierów odpowiedział że to nie są pracownicy
- Słyszy o bliżej niesprecyzowanych cieciach, optymalizacjach - co jawi mu się albo jako pogorszenie usług publicznych, albo dociskanie śruby. Na zmianach które nie polegaja na tym by te same usługi zrealizować tak samo tylko taniej, tylko by gdzieś coś uciąć, kosztem kogoś. Dodatkowo wie że KO od zawsze i na zawsze skrycie lub nie ale gardzi prowincją.
- Jednoczesnie analizuje już dokonane transfery pienieżne jak i te planowane.
Zatem tego typu osoba, jej podobne, a może nawet i przecietny Polak pracownik ma prawo czuć się jak niewolnik na plantacji bawełny słyszący o tym co można zrobić by polepszyć życie plantatorom i jakie ciecia wśród niewolników są do tego potrzebne. Taki obywatel może czuć zagrożenie ekonomiczne pomimo braku kryzysu i wysokiej inflacji, bo widzi że ze strony rządu nawet nie tyle co nie otrzyma w razie problemów pomocnej ręki, co pomimo stabilnej sytuacji gospodarczej otrzymuje kłody pod nogi, to co już ma gwarantowane od Państwa jest lub może być mu odebrane, a co gdy przyjdzie prawidziwy kryzys, chwila próby ?
Na myśl może tutaj przychodzić PRL, który ponoć upadł nie ze względu na totalitaryzm i walke o wolność obywateli tylko ze względu na ich biedę, może więc tutaj dochodzi do odwrotnej sytuacji, ludzie ryzykują autorytarny rząd za bezpieczeństwo ekonomiczne bo to jest dla nich najważniejsze ?
A to wszystko systemie gdzie ten niewolnik ma prawo głosu i gdzie stanowi większość obywateli. Nawet wsród kucowskiego elektoratu reprezentowanego obecnie przez Konfederacje za cieciami budżetowymi idzie cytując Mentzena "likwidacja PIT CIT VAT ZUS" i choć wiadomo że tak sie nie stanie to tyczy sie to podatków które oprócz CIT płaci każdy, ludzie widząc że Państwo działa w wielu aspektach do d⁎⁎y mogą myśleć że dając im wiecej pieniedzy do ręki zorganizują sobie te usługi sami, według mnie tak sie nie da, ale potrafie zrozumieć tą logike. Ludzie tacy popierają ciecia by miec wiecej pieniedzy w swojej kieszeni a nie by obdarować nimi wybrane grupy społeczne (albo sponsorów partii) które czesto darzone są antypatią lub stanowią bardzo wąski wycinek społeczeństwa.
Można realizować liberalne zmiany które dotyczą wszystkich i są one w programie, typu wyższa kwota wolna od podatku zamiast wakacji składkowych i niższej składki zdrowotnej dla przedsiebiorców na takich zmianach zyskałoby się poparcie, a nie straciło, nie trzeba by ich przepychać kolanem.
I na takie oskarżenia mówienie o całej prawicy nic nie da cokolwiek by o nich powiedzieć. Na PIS i cała prawice nie da się już wiecej szamba wylać i bardziej go zochydzić, a jeśli nawet to to nic nie zmieni patrzać po tym że tak działała kampania w pierwszej turze. Na takie coś trzeba ratować reputacje obecnego rządu zamiast cisnąć po wszystkich którzy nie chcą zagłosować ZA.
Jeżeli chcecie przekonać tego typu osoby to musicie wyciągać wprowadzone zmiany które były dobre, tak aby probować wybielić rząd że jednak "aż tak żle nie było, i nie wszystkie decyzje były złe" jakichś rzeczach które stanowią sukces, sukces dla ogólu, poprawę życia obywateli, planowane inwestycje i postępy w nich. Jeżeli ktoś się wstrzymuje lub głosuje przeciw, to trzeba go przekonać do głosowania ZA, zamiast wyznawać strategie że jest dwóch kandydatów, ty MUSISZ głosować i innej opcji nie masz bo nie głosując popierasz drugiego kandydata a wtedy jesteś naszym wrogiem. To jest o wiele ciekawsze do czytania niż kolejny wpis o PIS, Konfederacji, Braunie i ma według mnie wiekszą szanse na sukces niż same montonne ciśniecie po prawej stronie, albo i po lewej która nie chce zagłosować ZA, przykładowo takie wpisy jak ten o invitro - był fajny, dajcie wiecej, może jakichś o efektach odblokowania KPO typu ile i na co poszło.
I nawet jeśli KO wygra, to musi pójść po rozum do głowy i zmienić swoja polityke, bo bez tych zmian ryzykiem nie jest nawet sama wygrana PIS - bo to mają według mnie jak w banku przy takiej dalszej polityce, tylko wiekszość konstytucyjna ich przyszłej koalicji. Muszą zdecydować, albo spłacamy długi kampanijne, realizujemy interesy wąskich grup albo rządzimy dalej. To jest dla mnie tragedią narodową, poprzeczka nie jest wysoko zawieszona, ona leży a obecnemu rządowi udaje sie pod nią przeczołgać, nie trzeba wiele by być lepszym od PIS, partii która czego się nie dotknie to spieprzy, rządzoną przez ledwo kontaktującego Naczelnika oderwanego od rzeczywistości . Nie wiele trzeba by móc robić kampanie sukcesu a nie strachu.
#polityka