@JakTamCoTam Obecnie prowadzą wojnę z ruskimi na wyniszczenie. Niszczą więcej sprzętu, niż ruskie są w stanie wyprodukować, samemu mając ciągłe dostawy z zachodu. Jeżeli uda im się wyczerpać ruskie rezerwy - czy to broni przeciwlotniczej czy artylerii lub amunicji to wygrają na całości. Po prostu nastąpi przerwa w uzupełnieniach (będą próbowali zasypać tą dziurę lekką piechotą czy muzealnym sprzętem) i odzyskają sporą część swojego terytorium (a może i całość).
Jeżeli Rosja będzie miała tyle sprzętu, że cały czas będzie uzupełniała straty swoimi rezerwami, to kiepsko widzę szansę Ukrainy na odzyskania większości okupowanego obecnie terytorium przez ruskich.
Ruskie natomiast mają plan dosyć podobny - wyciągać sprzęt stary i lekko go zmodernizować, rzucić poborowych i kontraktowych w ilości jakiej będzie trzeba i przetrzymać zachód i Ukrainę - mocno liczą, że Trump w przyszłorocznych wyborach wygra i USA wstrzymają swoją pomoc wojskową dla Ukrainy oraz, że zachód się zniechęci do pomocy bez efektów + że wykorzysta swoje możliwości pomocy (to co stare już wyjechało, nowego produkuje się mało, oprócz nas i USA budżety wojskowe na zachodzie są śmiesznie niskie i na zachód od Odry nikt nie bierze realnie ryzyka wojny z ruskimi, m.in dlatego Polska tak mocno obecnie się zbroi).
Dzięki temu zachód zmusi Ukrainę do rokowań pokojowych i ustępstw na rzecz Rosji. Bardzo możliwe, że jak do takich rozmów dojdzie to granica będzie tam gdzie jest linia frontu. Dlatego obie strony atakują i próbują ugrać jak najwięcej.
Kto będzie miał racje zobaczymy. Obecnie mocno zachód rozbudowuje swój potencjał w produkowaniu amunicji, moce produkcyjne sprzętu też są rozbudowywane i każdy klepie ile może. Nie wygląda to tak, jakby mieli za kilka miesięcy się z tej pomocy wycofać a co jakiś czas słychać o nowych dostawach sprzętu, często z kierunków niespodziewanych jak Maroko czy Bułgaria (dopiero po zmianie władzy zaczęli wysyłać swój sprzęt).