Mo­żemy zruj­no­wać so­bie te­raź­niej­szość, ha­ru­jąc na przy­szłe do­bra ma­te­rial­ne, któ­rych być może ni­gdy nie ku­pimy. Je­śli po­świę­ca­cie dłu­gie go­dziny, by za­ro­bić na le­xusa – stoik po­wie­dział­by, że prze­cież mo­żemy zgi­nąć w dro­dze do sa­lonu sa­mo­cho­do­wego. Zmar­no­wa­li­śmy ka­wał ży­cia i wol­no­ści, ży­jąc przy­szło­ścią i nie do­ce­nia­jąc tego, co mamy. Jak prze­ko­na­li­śmy się w roz­dzia­le Jak być śmier­tel­ni­kiem, czas to je­dyna cenna i praw­dzi­wie nie­za­stą­piona wa­luta.

Jak ujął to Se­neka:

Ocze­ki­wa­nie, na­sta­wione na ju­tro, a mar­nu­jące dzień dzi­siej­szy, sta­nowi naj­więk­szą za­wadę w ży­ciu. Dys­po­nu­jesz tym, co znaj­duje się w rę­kach Losu, a co w two­ich, wy­pusz­czasz. Czego wy­glą­dasz? Do­kąd zmie­rzasz?

Wszyst­ko, co może na­dejść, za­wie­szone jest w nie­pew­no­ści: żyj już w tej chwi­li!


Brigid Delaney, Zachowaj spokój 

#stoicyzm

a4c35980-0e5c-4bc2-8e45-42fc57ada346
450d63c7-1871-4318-b203-24edd544ba0e

Komentarze (7)

vrkr

Tak mi się skojarzyło

d5a312d1-88dd-407a-9d72-721616c770f3
jaczyliktoo

Ten fragment, mam wrażenie, może bardziej zaszkodzić niż pomóc. Lepiej że stoickim spokojem znosić trudy w dążeniu do czegoś, niż stoicyzmem zasłaniać swoją nieudolność. Po to drugie, to prosta droga do depresji.

splash545

@jaczyliktoo tu nie chodzi o to, żeby nieudolność zasłaniać stoicyzmem, tylko żeby się zastanowić nad swoimi wartościami. Czy np. zamiast dążyć do wymiany Golfa na Lexusa, nie lepiej jednak spędzić więcej czasu z rodziną, lub poświęcić go na swoje hobby?

Można też dążyć do poprawy relacji, lub do tego, żeby być w czymś lepszym. Czy dążenie do czegoś zawsze musi być dążeniem do posiadania coraz więcej i więcej?

Nie wiem też niby w jaki sposób umiejętność docenienia tego i cieszenia się tym co się ma miałaby być drogą do depresji.

jaczyliktoo

@splash545 No tak to odebrałem, ale ja jestem delikatnie pieprzniętym pracoholikiem, nie przejmuj się tym co piszę

splash545

@jaczyliktoo nie zamierzam.

CzosnkowySmok

@splash545 jutrzejszy ty, ci podziękuję za czas spędzony z sobą

kitty95

Cóż. Największy dar jaki można od życia otrzymać, to umiejętność życia poza schematem. Wtedy masz wywalone czy będziesz jeździć golfem, czy lexusem, chodzi o cieszenie się z samego faktu jeżdżenia.


Jednak to jest bardzo ciężka droga w społeczeństwie, które ponad wszystko ceni "mieć" niż "być". Ujmując to krótko, w postrzeganiu większości ludzi kiepski status materialny oznacza niezaradność życiową, "biedactwo", a nie że ktoś ma inny sposób na życie. I o ile w wielu przypadkach to prawda, to niekoniecznie żyjąc poza ramkami ma się ochotę na bycie etykietowanym.


Ten Lexus to taka parafraza ciągłej pogoni za hajsem, bo przecież bez hajsu jesteś nikim...


A że większość dorabia się tego hajsu (o ile w ogóle), jak już niekoniecznie może się nim w pełni cieszyć, to osobna sprawa.


Taką cywilizację sobie wymyśliliśmy, to tak mamy.

Zaloguj się aby komentować