Mój pierwszy sonet di riposta w IV edycji bitwy #nasonety . Tak szczerze powiem, że miałem problem z weną, nie wiedziałem o czym napisać, lecz z pomocą przyszło mi życie
***
"O pracowitości"
Wy na Wigilii smacznie szamacie.
Po karpiu zaraz podjeżdża pstrąg.
Ja teraz w pracy spinam swe gacie.
Z rodziną dziś mam pewny rozłąk.
Czeka mnie dziś w nocy czuwanie.
A Wy z sałatką właśnie walczycie.
Nie dla mnie dziś biesiadowanie.
Za to Wy rybki se dołożycie.
Ja będę j⁎⁎ać w tym bantustanie,
żeby nie siedzieć o samym chlebie.
Można by rzec od losu dosranie -
być dziś w robocie to jest badziewie.
Lecz mnie to nic wcale nie złości.
Nie dążę chociaż do otyłości!
***
Była to moja odpowiedź na ten oto sonet di proposta: https://www.hejto.pl/wpis/bo-w-zyciu-tak-to-bywa-ze-bitwa-na-sonety-trwa-i-czasem-piorunami-sie-zdobywa-do
Trochę tam podkoloryzowałem na potrzeby artystyczne, bo na Wigilii już dziś byłem i nażarłem się pod korek
***
Teraz najważniejsza część, bo ten sonet był tylko pretekstem do tego, żebym mógł Wam wszystkim życzyć zdrowych, wesołych, spokojnych, przepełnionych weną i artyzmem Świąt! Bawcie się dobrze i wypoczywajcie!
Była to #tworczoscwlasna z kategorii #poezja w IV edycji bitwy #nasonety opubikowana we wspaniałej kawiarni #zafirewallem

