Heh, ale dzień - właśnie gdy dostałem zestawienie z podatkiem od nieruchomości za działkę na zadupiu.
Wrzućmy w kalkulator:
~800 zł za cały rok za grunt
+200zł za cały rok za wywóz śmieci,
nawet dołóżmy, a co tam, po
+700zł/2mc (tj. 350/mc) za prąd (dogrzewanie elektryką, do tego terma, komputer etc.)
+jeszcze nawet i 500zł/mc za opał (tam jest tylko kominek, bo w projekcie było ogrzewanie elektryczne, ale dom jest za⁎⁎⁎⁎ście dobrze zaizolowany i trzyma ciepło)
vs.
800zł za miesiąc za mieszkanie + ok 250/mc za prąd (woda/śmieci w cenie mieszkania).
To rocznie tak:
Działka: 8001+2001+35012+50012 = 11200 za całość
Mieszkanie Warszawa: 80012+25012= 12600 - ohui, przekroczone za samo to, że mogę mieszkać i spółdzielnia mnie nie wywala.
Jak dziś to dostałem, to serio zacząłem się zastanawiać nad przeprowadzką na zadupie - działka w dodatku nad jeziorem i byleby internet był, to mogę pracować zupełnie jak z domu.
Inną sprawą jest, że można tam sfiksować od braku kontaktu z ludźmi a jeśli już jest ten kontakt to z miejscowymi menelami + każde większe zakupy to wyjazd 30km do miasta "byłego wojewódzkiego" bo w powiatowym są tylko lidle i biedry.