Miałem jakiś czas temu scysję z gościem za to, że jak to mogłem zwrócić mu uwagę, że za⁎⁎⁎ał kurteczkę przeciwdeszczową jednemu z chłopaków z mojej firmy.
Gwoli wyjaśnienia na projekcie są dwie agencje pracy z mojej branży, ale mamy mieszane zespoły, wspólną stołówkę, no generalnie firma z góry nas "wypożyczająca" równo nas traktuje (czyli średnio, ale temat nie jest o tym).
Unikaliśmy się przez dłuższy czas, tytan intelektu obrabiał mi d⁎⁎ę, gdzie się dało, wyzywał od społeczniaków itd.
Niestety dzisiaj trafiliśmy do jednego busa.
Wracamy z pracy, obok naszych baraków pracowniczych otworzyli dyskont, w linii prostej z 300-400 m ale jadąc z pracy mijamy go praktycznie, wystarczy zjechać na parking 100 m w jedną i 100 m w drugą. Jeden z pasażerów poprosił, kierowca "spoko" i zjechał, ale wtedy się zaczęło.
-Co ty robisz? Czemu zjeżdżasz?-odzywa się przygłup
-No chłopak chciał do sklepu...
-To sobie przyjdzie! Ja głodny jestem!
-No ale co za problem, wysadzę go i jedziemy, wróci sobie sam.
-Co ty odpierdalasz! Niech sobie weźmie busa i przyjedzie!
-Daj spokój- wtrąca się trzeci- ile stracisz? Minutę? Dwie?
-Ja pi⁎⁎⁎⁎le, głodny jestem, niech sobie idzie potem (i inwektywy w stronę kierowcy).
Nie wytrzymałem (a hamowałem się długo) i też mówię:
-Naprawdę nie przesadzaj, minuta cię nie zbawi a PADA DESZCZ to chociaż w jedną stronę nie zmoknie.
Burak odwraca się do mnie:
- Ty się nie odzywaj! Mówiłem ci, żebyś się do mnie nie odzywał!
- Nie będziesz mi mówił, co mogę komentować myślisz tylko o sobie i zachowujesz się jak dupek.
- Jak mnie nazwałeś?
-DUPEK.
-Zobaczysz, ja cię wyjaśnię w Polsce. -składa nierozsądnie groźbę karalną.*
-Nie obchodzi mnie, gdzie mnie wyjaśnisz, czy tutaj, czy w Polsce, ale ja cię wtedy OSKUBIĘ- mówię z uśmiechem wyraźnie artykułując- z ostatniej złotówki, c o d o g r o s z a...
-GROZISZ MI POLICJĄ?!
-Dokładnie to robię. - dodaję spokojnie.
...
...
...
Cisza, zatkało. Chwila, komórki pracują:
-Ty społeczniaku, ciesz się, że jedziesz z nami busem.
-Haha, nie będziesz mi mówił, gdzie mogę jeździć. Twoje zdanie jest warte tyle co obsranego żula.- kończę.
*Jakbym chciał, to za te słowa gościu jutro byłby bezrobotny.
Jeszcze, wchodząc do pokoju, rzucił w moją stronę, coś o społeczniaku.
Odpowiedziałem, kulturalnie: pies cię j⁎⁎ał.
#smietankaemigracji polskiej
#norwegia #pracbaza #patologia #bekazpatologii
