MGŁA WOJNY - SYSTEM ROZPADA SIĘ OD WEWNĄTRZ


Kryzys dowodzenia jako sygnał rozpadu legitymacji wojny.


Podsłuchana rozmowa między rosyjskimi oficerami wracającymi ze Sztabu Generalnego brzmi jak analiza protokołu w szpitalu psychiatrycznym.


"Chaos wewnątrz głównego organu dowodzenia" - tak ATESH, sieć partyzantów wśród rosyjskich oficerów, opisuje stan generalnego sztabu rosyjskiej armii.


Nie jest to zwykła rotacja kadr, nie pojedyncza porażka czy błędne wyliczenie. To załamanie systemu raportowania na poziomie strategicznym.


Sztab Generalny Federacji Rosyjskiej, kierowany generałem Waleriem Gerasimowem, znalazł się w sytuacji bez wyjścia. Putinowi obiecano zdobycie Kupiaińska i opanowanie kompleksu Pokrowsk-Myrnohrad w 2025 roku. Termin zbliża się do końca. Terytoria pozostają w rękach Ukrainy. W grę wchodzi "ostra reprymenda z samej góry" - fraza, którą oficerowie rosyjscy rozumieją jako bezpośrednią krytykę od Putina, a która poprzedza zwolnienia, areszty, a niekiedy coś więcej.


Liczby, które kłamią


30 sierpnia 2025 roku Gerasimow staje przed Putinem z mapą. Mapa pokazuje dobitnie: Rosja zajęła 3,500 km2 od marca, przejęła 149 osad. To liczby dla raportów międzynarodowych, dla negocjatorów. To liczby dla wyniku.


Problem pojawia się kilka dni wcześniej. Minister obrony Andriej Biełousow stwierdza, że Rosja osiąga "600-700 km2 miesięcznie". Rzeczywisty stan: 440-500 km2. To zawyżenie na poziomie 33-36%.


Analitycy (np. ISW) którzy monitorują rzeczywisty teren dziennie na podstawie geolokalizacji, map satelitarnych i otwartych źródeł, liczą inaczej.


Rzeczywista powierzchnia zajęta: 2,346 km2. Rzeczywita liczba osad: 130. Tak więc Gerasimow wykazał 1,154 km2 zbyt dużo - prawie 50% zawyżenia i 19 osad, które nigdy nie były na stałe prze Rosjan kontrolowane (szara strefa).


Pytanie, które się mi nasuwa i zadali je także niektórzy rosyjscy blogerzy militarni - ci pro-kremowscy, ci, którzy chwalą rosyjską armię i jej zaangażowanie:


" [...] Która część struktury dowodzenia karmią generałów fałszywymi danymi?"


Pytanie zawiera w sobie całą diagnozę. Bo jeśli się nie wie, gdzie jest front, jak można nim zarządzać i dowodzić?


Jeśli dowódcy nie znają rzeczywistości, jak mogą podejmować decyzje?


Jeśli raporty są fałszywe na każdym szczeblu, to oznacza, że system funkcjonowania armii się im rozsypał !!?


Mapa Gerasimowa- anatomia fałszu


Mapa zawiera szare strefy - obszary całkowicie nieutrzymane, gdzie panuje chaos. Te strefy oznaczane są jako "rosyjskie". Zawiera rubieże przenikania taktycznego - miejsca krótkotrwałych infiltracji, które trwały kilka dni. Zawiera otoczone jednostki - przełom koło Dobropillia, gdzie ukraińska kontratak przerwał rosyjskie linie i uwięziła część sił. Te obszary oznaczane są jako "osiągnięte" w rosyjskich mapach Gerasimowa.


Innymi słowy - każdy szczebel raportuje to, co słucha chce usłyszeć. Dowódca brygady, widząc, że ma rozkaz zdobyć 20 km2, raportuje 35 km2. Dowódca korpusu, zbierając raporty brygad, wie, że są zawyżone. Ale raportuje je wyżej z marginesem bezpieczeństwa. Dowódca Grupy Sił, znając ten trend, raportuje Sztabowi. A Sztab Generalny, operując na liczbach, które to wszystkie zniekształcenia kumulują, raportuje Putinowi.


To nie jest błąd. To jest systematyczne zniekształcenie informacji na każdym poziomie hierarchii. Miernik tego procesu to, że każdy szczebel wie, że ma złą wiadomość i każdy szczebel wie, że nie jest to dopuszczalne.


Konsekwencje - masowe szturmy, masowe straty


Co się dzieje, gdy okaże się, że rzeczywistość nie pasuje do raportów politycznych?


Rosyjskie dowództwo znajduje jedyne logiczne wyjście, tj. przyspiesz operacje, aby rzeczywistość dopasowała się do raportów. Zamiast rozsądnych manewrów, męczenie przeciwnika ogniem, zmiana kierunków uderzeń by rozchwiać obronę - Rosjanie idą w masowe fale szturmów.


Szczerze Szanowni Państwo- spodziewałem się czegoś więcej po rosyjskich dowódcach...


ATESH meldunek brzmi dla Rosjan mrożąco: "Próbując zmusić sytuację na polu bitwy do dopasowania się do raportów politycznych, dowództwo Sztabu Generalnego - pod ciężką presją - rzuca masowe fale żołnierzy w szturmy, ignorując rekordowo wysokie straty".


To nie jest taktyka do jakiej ma aspirować przyszła groźna dla zachodu armia rosyjska. To jest desperacja - biurokratów w sztabach. To jest potwierdzenie tego, że system kontroli nad rzeczywistością w rosyjskiej armii się całkowicie rozpada.


Gdy rozkazy brzmiają "Pokrowsk musimy mieć do końca roku, bo tak obiecaliśmy polityce", nie ma czasu na manewr, na przygotowanie, na zbieranie sił. Są tylko szturmy.


Koszt tego podejścia: 96-120 zabitych rosyjskich żołnierzy na jeden zajęty kilometr kwadratowy. To nie matematyka wojny - to matematyka zbrojni na własnej armii.


Co raz więcej Rosjan o tym pisze - nieoficjalnie, gdyż boją się wysokich kar za obrazę armii.


Symulowanie choroby - pierwszy sygnał rozpadu


Masowo żołnierze rosyjskie symulują chorobę, aby uniknąć redyslokacji do sektora Pokrowskiego. ATESH raportuje to szczególnie na podstawie danych z 205. Brygady Zmechanizowanej. Szpitale są przepełnione żołnierzami z "zaburzeniami żołądkowymi", "alergią taktyczną", "bólem kręgosłupa, który nagle pojawił się wczoraj".


Rosyjski personel medyczny potwierdza- liczby są "znacznie powyżej normalnych poziomów". Żołnierze wiedzą, że Pokrowsk to śmierć. To nie jest ukraińskie hasła propagandowe. To jest doświadczenie, które rozprzestrzenia się w monitorowanych przez mnie sieciach gdzie żołnierz rosyjscy dzielą się informacjami i poradami z pola walki, w WhatsAppie, w Telegramie itp. Każda wiadomość od kolegów, którzy tam byli: "Tu ludzie gają po setki", "Tam stajesz się otwieraczem" - ten kto je monitoruje i czyta wie o co chodzi.


To pierwszy publiczny sygnał, że rozpowszechnia się rozumienie rozkazy równa się śmierć. To rozpowszechnienie rozumienia to początek rozpadu zdyscyplinowania w rosyjskiej armii, którego nie powstrzymają jednostki zaporowe policji wojskowej i Rosgwardii. Spada wydajność na polu walki jednostek liniowych rosyjskiej armii - to fakt!


Gdy żołnierz przestaje wierzyć, że rozkaz ma sens - armia przestaje funkcjonować.


Samobójstwa w Centralnym Okręgu Wojskowym - rozpadu od dołu


W Centralnym Okręgu Wojskowym (COW) Rosji liczba zgonów pozabojowych sięgnęła nieprzyzwoitych poziomów:


2024 rok: 71 samobójstw. Pierwsza połowa 2025 roku: 86 samobójstw. Razem 2024-2025: ponad 600 zgonów pozabojowych!


W zdolności ogólnej 200 tysięcy żołnierzy, poziom 0,03-0,04% rocznie to wskaźnik świadczący o głębokie demoralizacji nawet jak na standardy rosyjskie.


Dla przykładu według dostępnych danych, w ostatnich latach w Wojsku Polskim o podobnej liczebności jak rosyjski COW notuje się od kilkunastu do kilkudziesięciu samobójstw rocznie; w 2024 roku MON podał 28 samobójstw żołnierzy.


To oznacza, że rosyjscy oficerowie tracą kontrolę. Przyczyny (potwierdzone przez HUR): zatrucia pokarmowe (zła logistyka), przedawkowania narkotyków (rozpowszechniona), alkohol (próba zapomnienia).


To jest anatomia rozpadu - nie od góry, ale od dołu.


Armia rozpada się od najmniejszych jednostek. Gdy żołnierze sami sobie odbierają życie, to oznacza, że system nie ma już kontroli.


Gra polityczna - czy Putin wie, że Gerasimow kłamie?


Tu musimy sobie zadać trzy pytania:


Czy Putin wie, że Gerasimow kłamie?


Czy Gerasimow wie, że Sztab Generalny kłamie?


Czy Sztab wie, że sztaby jednostek kłamią?


Odpowiedź jest na wszystkie trzy: TAK, ale na różnych poziomach. Wszyscy wiedzą, że kłamią. Ale każdy robi to, co musi, by przetrwać jeden dzień dłużej w systemie, który ukarze go za przyniesienie złych wiadomości.


Czekając na rozejm


Dobrym przykładem jest tu skazanie generała Popowa który był dowódcą jeszcze niedawno bardzo dobrej 58. Armii Ogólnomózgowej, a teraz stał się rezydentem jednej rosyjskich kolonii karnych - za ostrą krytykę tej obłudy.


"Ostra reprymenda z samej góry" - to są słowa, które Gerasimow dobrze rozumie. Dmitrij Kozak, jeden z najbliższych doradców Putina, został faktycznie wypchnięty z Kremla w sierpniu (prawie przez okno), gdy zaproponował szybkie zakończenie wojny.


Wiadomość jest jasna - doniesiesz złe wiadomości, wylądujesz w kolonii - jeśli w ogóle będziesz miał tyle szczęścia.


Może dlatego raporty Gerasimowa stają się coraz bardziej fantazyjne.


Kryzys informacyjny - kiedy system rozpada się


We wrześniu-październiku, nawet rosyjscy blogerzy wojskowi - ci pro-rosyjscy, ci, którzy chwalą armię - zaczęli publicznie pytać o źródła fałszywych danych.


To precedens. To oznacza, że propaganda rosyjska nie wytrzymała ciśnienia rzeczywistości.


I tutaj dochodzi do paradoksu. Kreml zaczyna eliminować własnych zwolenników:


Roman Alyokhin (151,000 obserwujących na Telegramie)- oznaczony jako "zagraniczny agent" (19 września 2025 r.)


Tatiana Montyan (400,000 obserwujących) - to pierwsza Z-blogerka oznaczona "terrorystką" (październik 2025 r.)


Apti Alaudinov ścigany i "zniszczeniem przez prawo", mając siedem dni na przeprosiny


Powoli zabraknie mi możliwość czytania w miarę wiarygodnych relacji rosyjskich...


Czemu są eliminowani?


Nie za to, że nienawidzą Putina. Za to, że krytykują korupcję w Ministerstwie Obrony. Za to, że pokazują rzeczywiste straty. Za to, że zadają pytania, które system nie potrafi ukryć. To są prawdziwi rosyjscy patrioci, oni naprawdę wierzą w "imperium".


To jest ostatni sygnał rozpadu, gdy reżim walczy z własnymi zwolennikami, gdy nie może tolerować nawet "swojej" propagandy - oznacza to, że system kontroli narracji się rozpada. Gdy sami sobie wrogami stają się ci, którzy byli lojalni - to oznacza, że system szuka kozłów ofiarnych dla własnego upadku.


Cztery scenariusze przyszłości


Scenariusz "A" - Zmiana kadr: Putin wymieni Gerasimowa. Nowy szef Sztabu Generalnego otrzyma "rozsądne" rozkazy. Ale żyje w tej samej rzeczywistości, w tym samym systemie nacisków politycznych. Problem nie znika, tylko zmienia twarz.


Scenariusz "B" - Eskalacja: Putin zwiększa nacisk. Sztab zwiększa szturmy. Straty skaczą do 2000+ dziennie. Rozpowszechnia się rozumienie bez wyjścia. Jeśli to trwa jeszcze dwa kwartały, system może się całkowicie rozsypać.


Scenariusz "C" - Zaakceptowanie rzeczywistości: Putin zmienia terminy. Ale to oznacza przyznanie porażki. To oznacza wymianę Gerasimowa, czystki w Sztabie, przygotowanie gruntu do rozmów.


Scenariusz "D" - Kryzys negocjacyjny: Kryzys wewnętrzny przyspiesza rozmowy pokojowe. Kreml szuka wyjścia z pętli, którą sobie zastawił.


Najważniejsze, że żaden z tych scenariuszy nie zmienia podstawowego faktu - system dowodzenia i kontroli armii w Rosji przestał wydajnie funkcjonować i zbliża się do granicy rozpadu całkowitej wiarygodności.


Podsumowanie


Rosji nie brakuje czołgów. Rosja ma zapasy na pół roku czy na rok walki. Te liczby są teraz drugorzędne. Bo system dowodzenia, który je "wydaje", rozpada się od wewnątrz. Przestaje być wydajny i jak to świat to zobaczy - to Rosja straci w oczach Zachodnich negocjatorów resztki wiarygodności...


Rosyjscy żołnierze już wiedzą, że tam gdzie wysyła ich dowództwo czeka ich śmierć, a nie zwycięstwo. Miejscowi Blogerzy pytają o korupcję. Generałowie raportują fikcję, a doświadczeni generałowie i oficerowie rezydują w koloniach karnych...


Należy pamiętać, że kryzys dowodzenia nie jest kryzysem zasobów - to kryzys legitymacji samego systemu. Gdy żołnierze symulują chorobę, gdy blogerzy zadają pytania, gdy generałowie raportują fikcję to oznacza, że system utracił wiarę w siebie.


A armia, która utraciła wiarę w siebie, to już nie jest armia, która może wygrać wojnę. To jest chaos w mundurach, który przetwarza ludzi na mapie.


Nota metodologiczne (analityka kwantowa)


Analiza ta wykorzystuje analitykę kwantową, łącząc: Weryfikację faktów - każde twierdzenie oparte na otwartych źródłach (ATESH, ISW, raport HUR, komentarze blogerów, analiza własnych zasobów)


Modelowanie scenariuszy - cztery możliwe drogi ewolucji systemu


Indykatory słabe sygnały - symulowanie chorób, samobójstwa, eliminacja bloggerów.


Analizę systemów - pokazanie, jak zniekształcenia informacji kumulują się na każdym szczeblu hierarchii i wpływa na świadomość sytuacyjną.


Bazując na tej metodologii, najwyższe prawdopodobieństwo na czas tworzonej analizy przypisuje się Scenariuszowi "B" (eskalacja prowadząca do kryzysu) z indykatorami wspierającymi: wzrost samobójstw, rozpowszechnianie się wiedzy o rzeczywistych stratach, eliminacja bloggerów jako chęć wyeliminowania alternatywnych narracji.


#wojna #rosja #ukraina

Tekst pochodzi stąd:

https://x.com/i/status/2001042123932475683

Pozdrawiam i dziękuję.

Komentarze (8)

Amebcio

Nie ma żadnego sensownego źródła.


Masowo żołnierze rosyjskie symulują chorobę,

...tego chyba Polak nie napisał

MostlyRenegade

58. Armii Ogólnomózgowej


@alaMAkota co ten czatbot...

kodyak

Tutaj chyba brakuje informacji że te czołgi to są na cały kraj i służą raczej obronie granic a nie "specjalnej operacji" choć i tak myślę że w niektórych miejscach w kacapii to żywej duszy nie ma na strazy

Opornik

@alaMAkota


Odpowiedź jest na wszystkie trzy: TAK, ale na różnych poziomach. Wszyscy wiedzą, że kłamią.

Czyli klasyczne rosyjskie wranjo: ja kłamię, ty wiesz że ja kłamię, ja wiem że ty wiesz że ja kłamię, ale kłamię dalej.

alaMAkota

@Opornik pod Warszawą w 1920 to tuchaczewski też wydawał rozkazy do oddziałów, których nie było tam gdzie raportowali , że są. Nam wtedy to pomogło (oczywiście inne czynniki też), ale model raportowania w Rosji czy za cara, czy za Lenina, Stalina, putina-ciągle ten sam

maly_ludek_lego

Scenariusz E - wszystko zostaje po staremu.

Moim zdaniem analiza zbyt optymistyczna i troche copium.

Ukraińcy mają równie ogromne(jeśli nie większe) problemy z żołnierzem.

alaMAkota

@maly_ludek_lego autor analizuje jedną stronę, w gole nie wchodząc na temat Ukrainy. W sumie szkoda, bo pokazałoby całość obrazu.

Ukraina też miała ostatnio epizod z przekłamywaniem sytuacji na froncie

Zaloguj się aby komentować