Mam pewne wnioski dotyczące odchudzania i bycia grubasem. Żeby schudnąć większość osób nie powinna iść do dietetyka tylko do psychologa. 
Odkąd pamietam byłem tłusty i jadłem jak było mi źle. Stary pijany - jem, trudno w szkole - jem, dziewczyna cię olała - jem, depresja - wpierdalam. 
W trakcie podejmowałem dziesiątki prób „odchudzania”, każda zakończona niepowodzeniem. Już rozumiem dlaczego.
Zawsze była to rozpisana trudna do utrzymania dieta, albo coś eliminującego. Normalnie nigdy nie jadłem słodyczy bo za nimi nie przepadam, ale jak wiedziałem, że nie mogę ich jeść to miałem na nie ochotę. Sama dieta zawsze była podświadomie danym okresem do przemęczenia się, a nie zmianą nawyków.  
Taka narzucona sobie restrykcja powodowała u mnie stres i za tym bodźce do emocjonalnego wpierdalania i koło się zamykało. Nigdy też nie uważałem, że mi się uda, wydawało mi się to abstrakcyjne. 
No i po latach zacząłem się poddawać do momentu w którym poznałem moją dziewczynę. Pierwszy raz w życiu mam wsparcie i zbudowała we mnie przeświadczenie, że można coś zmienić.
Okazało się, że nie zmieniając w zasadzie nic, bo trzymam tylko deficyt i białko schudłem już od grudnia z 159,7 kg na 143,2 kg i nie ma we mnie jakiegoś niepokoju i lęku, że się nie uda, a właściwie jestem przekonany, że cel to tylko kwestia czasu. Nie odmawiam sobie niczego, ostatnio jadłem kebaba, pizze czy inne gęste kaloryczne rzeczy, jedyna zmiana to wliczenie tego w makro i dostosowanie reszty jedzenia tego dnia do tabelki.
Doszedłem ostatnio do wniosków, że osoby otyłe, które znam w ogromnej większości mają problem z wagą przez problemy z psychiką, a nie przez choroby metaboliczne czy lenistwo, a jednak tam podświadomie szukamy przyczyn trudności z odchudzaniem. 
TLDR: psycholog / terapia / refleksja > dieta rozpisana przez dr. n. med. 
Trochę #gownowpis bo nie napisałem nic odkrywczego z tym, że deficyt działa i chodzi o zmianę nawyków, ale przez ponad 20 lat nikt chyba nie zwrócił mi uwagi jak istotny jest aspekt psychologiczny całego procesu zmian. 
#przemyslenia #chudnijzhejto #dieta #hejtokoksy
Lubiepatrzec

@KatowickaKryptyda Masz rację ale nie do końca. Ja w trakcie redukcji przechodziłem wiele zawirowań i faktycznie to wpływało na to jak i czy chudłem ale też trzymanie się diety czasem dodawało mi sił w walce na innych polach. Oczywiście, że zdrowy, spokojny umysł bardzo pomaga ale to nie jest tak, że to jest kluczowe. Czasem możesz mieć siłę wynikającą z dyscypliny dietetycznej na zmaganie się z problemami życiowymi.

smierdakow

@KatowickaKryptyda też zawsze mówię, że dietetycy to są potrzebni ludziom chorym, a nie do odchudzania, ale takim naprawdę chorym, a nie wymyślającym choroby dla uzasadnienia nadwagi


To nic odkrywczego dla osób, które choć trochę zainteresowały się na poważnie tym tematem, ale to garstka osób


Ale przede wszystkim to gratuluję i zrzucenia kilogramów i rozsądku!

Dalmierz_Ploza

Pewnie, że tak. Jest oddzielna specjalizacja psychologii - psychodietetyka. Ale wspólne wysiłki psychologa, dietetyka i trenera pozwolą na osiągnięcie najlepszych wyników jeżeli sami nie znamy się na odchudzaniu. Ew. wspomagająco można do walki zaciągnąć jeszcze psychiatrę i żeby sobie krzywdy nie zrobić - częstsze badania kontrolne w szczególności wskaźników nerek i wątroby.

KatowickaKryptyda

@Lubiepatrzec dyscyplina jest ważna, ale to mocno indywidualne. Ja jestem na tyle zwichrowany psychicznie, że zawsze odchudzanie wkręcało mi się na banie do tego stopnia, że determinowało całe życie przez swoje restrykcje. Przez to też nie byłem w stanie wytrzymać w postanowieniach. Pierwszy raz efekty przy niskich kosztach dla psychiki odczułem dopiero jak podszedłem do tego na luzie i z założeniem, że jem teraz zdrowo i to liczę, ale McDonalds mnie nie zabije jak wyjdę ze znajomymi na miasto. Kiedyś bym nie wyszedł i smutny oglądał memy z Papieżem

Lubiepatrzec

@KatowickaKryptyda U każdego to działa inaczej natomiast ważne jest to aby dobrać dietę tak aby nie była żadnym obciążeniem i pozwalała na trwałą odmianę. Ja wprowadziłem takie zmiany, które teraz są dla mnie nowym stylem życia i nie zmienię nic nawet jak skończę redukcję.

KatowickaKryptyda

@Dalmierz_Ploza z perspektywy czasu jest to dla mnie oczywiste, ale też mam wrażenie, że większość społeczeństwa postrzega dalej redukcje jako eliminację białego pieczywa i słodyczy.


Ewentualnie jako trzymanie rozpisanego jadłospisu i faktycznie będzie to najlepsze dla organizmu, ale pani Grażyna, która jadła od 30 lat kajzerki z kiełbasą, schabowe i czekoladę jak dostanie w rozpisce owsiankę, awokado i nasiona chia to albo będzie się męczyć, albo odpuści po jakimś czasie. Stopniowe zmiany i świadomość jedzenia da wtedy nie najbardziej efektywne, ale jakiekolwiek efekty.

nobodys

@KatowickaKryptyda Na szczęście podejście dietetyków już się trochę zmienia, bo coraz mniej osób nabiera się na cudowne diety a coraz więcej rozumie o co chodzi np. przy redukcji. Niestety w szkołach i często w domu edukacja na temat szkodliwych nawyków + ilości jedzenia nie istniała.


Swoją drogą trzymam kciuki za wymarzoną wagę!

Dalmierz_Ploza

@KatowickaKryptyda Dobry dietetyk ułoży dietę uwzględniając to do czego jesteśmy w jadłospisie przyzwyczajeni. Np. bardzo lubię żółty ser no ale jego makro to tłuszcz i troszkę białka - od dietetyka dowiedziałem się, że mogę jeść ser ale jest taki ser co się nazywa "Piórko". No i fajnie Tak samo podpowie jakieś pierdoły typu: ssie Cię na słodkie? Zjedz kawałek gorzkiej czekolady to Ci przejdzie. Wypchaj sobie brzuch rano warzywami - nie będzie Cię brzuch nękał do południa.


Odchudzanie jest bardziej skomplikowane niż się wszystkim wydaje. Pomocnym jest wtedy profesjonalne podejście do sprawy i dużo doświadczenia w leczeniu pacjentów z otyłości.

KatowickaKryptyda

@nobodys Dziękuje ( ͡° ͜ʖ ͡°) No społeczeństwo się edukuje, ale dalej jest sporo szamanów. Teraz przeciętna Pani Jadzia jest na keto tak jak kiedyś była moda na diety oparte na sokach, dieta Ducana, dieta paleo etc. I tam nie ma świadomości liczenia kcal ani procesów metabolicznych tylko przeświadczenie i wiara w to że jakiś produkt albo jego brak cię odchudzi. Takie podejście kiedyś było nagminne i ta eliminacja najbardziej mi szkodziła jeśli chodzi o zdrowe podeście.

KatowickaKryptyda

@Dalmierz_Ploza Makro sera piórko jest tak dobre, że NFZ powinien dofinansować producenta XD Wiem, że to się dużo zmieniło, ale jak bujałem się jako dziecko po dietetykach to w 2012 roku żaden nie zapytał mnie o to co lubię tylko funkcjonowało podejście „to jest zdrowe i masz to wpierdalać chuju młodociany” JEDZ AWOKADO KURWAAAA MASZ TO JEŚĆ BO UMRZESZ ( ͡° ͜ʖ ͡°)

StaryPijany

@KatowickaKryptyda ''Stary pijany - jem'' ja ci jesc nie kazalem ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Tapporauta

@KatowickaKryptyda uśmiechnąłem się przy tej wyliczance... Jadłem Jak Polska zwyciężała i jadłem jak Polska przegrywała. Powodzenia, jak chcesz to mam kilka tricków na spalanie lepsze do diety, mogę podrzucić na priv.

KatowickaKryptyda

@Tapporauta chętnie skorzystam jeśli nie proponujesz lewatywy z sarmów i krótkiego teścia

Zaloguj się aby komentować