Mam nadzieję, że ktoś przeczyta moje wypociny xD To w zasadzie mój drugi wpis na tym portalu i to drugi dzisiaj.
Czy ktoś ma jeszcze tak zaniżoną odporność w ostatnim czasie?
Odkąd złapałem jakieś choróbsko w listopadzie to ciągle jestem chory.
Miałem wtedy jakieś zapalenie gardła, ale nie chciałem się wpierdzielać w jakiś antybiotyk to pracowałem, a potem leżałem w domu i odpoczywałem. Zwykle jak mnie boli gardło to jem czosnek i przechodzi samo po max paru dniach. Po dwóch tygodniach nie przeszło więc poszedłem do lekarza dostałem antybiotyk na 8 dni. Było już super dawno się lepiej nie czułem, a tu dwa dni po zakończeniu antybiotyku znowu gardło zaczęło boleć xD
Jakoś się z tym przebujałem z tydzień i przeszło, ale po dwóch tygodniach w boże narodzenie znowu mnie poskładało i tak po nowym roku doszedłem jakoś do siebie. Później miałem jakieś epizody bólu gardła, który szybko przechodził. I tak znowu miesiąc temu złapałem jakiegoś wirusa, który objawiał się bólem gardła kaszlem, a po dwóch dniach problemami z żołądkiem jeszcze.
No i w tą niedzielę wieczorem znowu na dole gardła czułem już infekcję. W poniedziałek zaczął się kaszel i ból.
Wczoraj udało mi się dostać do mojej nowej rodzinnej doktorki. Ale, że jakaś kobieta co miała następna wejść wpuściła przed kolejkę ludzi matkę z dzieckiem, która przyszła na ostatnią chwilę to wszedłem do gabinetu po 18 (przyjmowała do 18).
Zapytałem, czy mogę wejść. Na co usłyszałem - " byle szybko" xD. Od razu mi się odechciało gadać, ale powiedziałem co mi dolega. Odsłuchała oddech no i powiedziałem taki long story short, że od listopada raz w miesiącu średnio choruje w ten sposób i nie wiem co z tym robić. Usłyszałem coś w stylu "oh no, anyway wypisałam ci antybiotyk i na razie to tyle pora na csa". Podziękowałem i wyszedłem.
Wydaje mi się, że dbam o zdrowie bardziej niż większość ludzi. Sypiam 7-8h, odżywiam się uważam, że zdrowo, prowadzę posty przerywane, suplementuje D3, cynk. Biorę zimne prysznice (jak nie jestem chory oczywiście). Trenuje dość ciężko, ale nie czuje się jakoś zestresowany. Zresztą jak żyłem w dużym stresie nawet to nie chorowałem tak.
Nigdy nie miałem takiego problemu, chorowałem 1-2 razy w roku i po jednym razie miałem zwykle spokój na długo.
Macie jakieś sugestie co powinienem np. zbadać? I czy mogę o takie badania poprosić rodzinnego?
#zdrowie #zalesie #pytanie
motokate

@adamsynmirka Pewnie któryś wirus po drodze był Sars-Covem i rozregulował Ci wszystko. Mam podobnie, po drugim razie nie mogę się pozbierać - tak, jakby zapalenie gardła nigdy do końca nie przeszło i od byle czego się odzywało, jakieś rewolucje w bebechach, wieczne osłabienie. Mam nadzieję, że z czasem się poprawi - albo znowu złapię to gówno, co jest bardziej prawdopodobne.

Suodka_Monia

@adamsynmirka ja mam podobnie od dwóch lat

adamsynmirka

@motokate Otóż to, dokładnie tak to wygląda u mnie. Tak jakby choroba ciągle do końca nie przeszła. Nie czuję się może osłabiony na co dzień, ale ciągle to "widmo" choroby nade mną wisi. Chciałbym coś z tym zrobić. Mam sportowe cele, do których dążę, ale jak nie poprawię zdrowia u podstaw to nic z tego nie będzie.

adamsynmirka

@Suodka_Monia Współczuje, nie wyobrażam sobie życia w ten sposób.

Seele

@adamsynmirka weź sobie chociaż laba krwi zorganizuj bo takie objawy to może być wszystko i nic.

adamsynmirka

@Seele Standardowo morfologię z rozmazem, czy coś jeszcze masz na myśli? Fakt z pół roku się nie badałem ciągle to odkładam.

yeebhany

@adamsynmirka ja od sierpnia zaczelam na rozne narzady chorować (w tym angina i zapalenie oskrzeli) i powiem ci ze wode w plucach przestalam czuc dopiero gdzies po nowym roku, chociaż tak dk lutego jeszcze kaszlalam na sile, bo czulam jakby mi sie cos tam zbieralo. Moze to i covid, chociaz szczepilam sie, i najgorsze co teraz mam to cholerne zawroty/mrowienie w glowie. Mam nadzieje ze przejdzie bo nie da się tak żyć...

Seele

@adamsynmirka na początku jakiś trochę szerszy pakiet. np rozszerzona morfologia, elektrolity, parametry nerek, wątroby, tarczycy, markery zapalne. później można bardziej szczegółowo w zależności od wyników i przebiegu.

generalnie to rodzinny powinien to skoordynować bo do porządnej dniagostyki należy przede wszystkim dobry wywiad i badanie kliniczne. dalej stopniowa eskalacja diagnostyki w zależności od tego co wyjdzie.

ewa-szy

@adamsynmirka obawiam się, że czego byś nie robił, sprawę załatwi jedynie czas.


Nie potrafię powiedzieć, czy to długofalowe skutki covida, czy efekt wygenerowania za maseczkami i lockdownomi, w niewielkich populacjach, dużej liczby mniejszych i większych mutacji starych i dobrze znanych patogenów, którymi się dopiero teraz hojnie dzielimy, ale na poziomie szkół od listopada absencja jest masakryczna. Tak u dzieciaków, jak nauczycieli. Właściwie zaczęło się klarować i spadło do typowych wartości dopiero od tego tygodnia, czyli całość z przerwą na święta i ferie trwała ponad cztery miesiące.


Ludzie chorują dłużej i ciężej, z nawrotami po tygodniu czy dwóch, nadkażeniami bakteryjnymi, zaczynając od paragrypowego wirusa a kończąc zwykle serią antybiotyku.


Statystyka zgonów też nie wygląda pocieszająco.


Trzeba przetrzymać. Jest nadzieja, że ten spadek odporności odchorujemy tej zimy a w kolejnych sezonach będzie już z górki. Ale jest też możliwość, że covid trwale osłabił znaczącą grupę ludzi. Cholera wie. Jeszcze szczepienia są w tym równaniu, za dużo zmiennych, żeby wprost wskazać winnego. ¯\_(ツ)_/¯

XDDDDDDD

@adamsynmirka zaszczepiłem się na grupę w tym sezonie pierwszy raz w życiu. No i teraz też średnio raz w miesiącu jestem chory jak Ty.

Od 2-3 tygodni nie mogę pozbyć się kaszlu, cały czas mam wrażenie jakby siedziało mi coś w gardle i jak uda się za którymś razem wykrztusić to za 3min znowu siedzi.


Jak złapałem teraz grypę to pierwszy raz w życiu straciłem głos, nigdy nie chorowałem na gardło, a jak już to do południa mi przechodziło. Jeszcze czułem się jak wrak człowieka z wysoką temperaturą. No i sprawdzałem ta temperaturę a tu za każdym razem 36.6. organizm nawet nie próbował walczyć z chorobą tylko miał wyjebane xD

Specjalnie zaszczepiłem się na grupę aby nie chorować w tym bardziej, że mam częsty kontakt z dzieciakiem siostry co cały czas przynosi jakieś gówno z przedszkola. Chyba nie warto było się szczepić bo jest tylko gorzej

adamsynmirka

@Seele dzięki poproszę rodzinnego o zestaw badań, zobaczymy co powie

adamsynmirka

@ewa-szy Czyli problem jest faktycznie na szerszą skalę. Nie wiem jak w szkołach, ale wśród znajomych tego nie zauważyłem. Bo tylko ja jestem ten wiecznie chory ostatnio. No cóż pozostało dalej dbać o siebie i czekać. Może przestanę się tak forsować z treningami czekając na lepsze czasy.

adamsynmirka

@XDDDDDDD Od kilku dni poważnie zacząłem się zastanawiać nad szczepieniem, żeby uodpornić swój organizm. Nigdy tego nie robiłem i mam wiele wątpliwości przez całą tą dyskusje na ten temat. No i gdy czytam takie rzeczy to się odechciewa próbować xD

XDDDDDDD

@adamsynmirka też pierwszy raz się szczepiłem. Ale dzisiaj połączyłem kropki i jestem od 6 miesięcy na lekach, które przy okazji zmniejszają odporność. Na szczęście w poniedziałek już koniec ;d

lavinka

@adamsynmirka Pytanie nr 1 - czy wziąłeś preparat antykowidowy? Większość moich znajomych po nim choruje non stop od września. Średnio raz w tygodniu są chorzy. Ale tak totalnie, że byle katar i zaraz są chorzy ponad tydzień i żadne leki im nie pomagają. Łapią też biegunki (nie wiem czy bakteryjne, czy wirusowe, bo ich nie badali). Co ciekawe żadna z tych chorób nie jest kowidem, bo się testują wielokrotnie. Najczęściej nikt nie wie, na co chorują i lekarz im podaje leki na zasadzie zgaduj zgadula. Pytanie nr 2 - czy podczas listopadowej choroby brałeś antybiotyk i ile tygodni licząc łącznie z antybiotykoterapią brałeś probiotyki? W teorii powienieneś brać 8 tygodni codziennie. Możliwe, że infekcja razem z lekiem zniszczyły ci florę jelitową i wystarczy ją odbudować. Witaminy bez probiotyków gówno dadzą. Co do zdrowej diety - na wszelki wypadek odstaw wszystko z mąką i mlekiem krowim (pieczywo też odpada, nawet żytnie).

adamsynmirka

@lavinka 1. Nie brałem, ale ostatnio się zacząłem zastanawiać nad braniem takich preparatów, bo to jednak powinien być jeden z największych wynalazków medycyny... Tylko słysząc takie historie i wszystkie absurdy wokół tematu to człowiek zaufania nie ma. Mówi się, że chorowanie na covida upośledza układ odpornościowy, być może szczepionki również mimo, że to osłabiona wersja wirusa, ale to se można gdybać.

  1. Brałem probiotyk podczas i po chorobie przez jakieś dwa tygodnie zdaje się. Potem przerwałem i tylko piłem kefiry codziennie wieczorem, to taki mój rytuał. Dopiero jakoś w styczniu wydaje mi się, że dowiedziałem się jak długo się mikrobiom regeneruje po antybiotyku i dowiedziałem się więcej na jego temat. Aktualnie się przesiadłem na soki z kiszonek 2x dziennie i kefir wieczorem. Uważam, że to lepsza forma przyjmowania bakterii, niż sam probiotyk. Pieczywa nie lubię, czasem jakąś słodką bułkę zjem, ale to serio rzadko. Z nabiału aktualnie tylko kefiry, czasem serek wiejski chociaż i tak ograniczyłem.

Dzięki za wyczerpującą odpowiedź

lavinka

@adamsynmirka Na początku tego cyrku ja i partner uznaliśmy, że zaczekamy. Już po roku było widać, że szpitale zajmowali zaszczepieni. A teraz w rodzinie już miałam dwa nagłe pogrzeby po 3 dawce, dwa nowotwory kolejne (jeden człowiek odratowany, drugi trzustka, więc pół roku życia). Realnie byki nie ludzie. Kowida nie mieli ani razu...

lavinka

@adamsynmirka Wydaje mi się, że robisz wszystko, co potrzebne. Oby działanie wirusa nie było długotrwałe. Pamietam jak mi antybiotykami po porodzie szpital wyzerował odporność na kilka lat, więc efekty leczenia kiszonkami nie muszą pojawić się od razu. Odzyskałam pełną odporność po porodzie po około pięciu latach. Ale jadłam chleb, myślę, że to wydłużyło sprawę.

adamsynmirka

@lavinka Jak we wszystkim trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość. Nie jest ona moją najlepszą stroną;D

Po każdej chorobie wracam zaraz do ciężkich treningów może trzeba będzie na jakiś czas wyluzować z tym i zadbać o siebie.

Zdrowia życzę

Zaloguj się aby komentować