@30ohm i dlatego uważam że podpisanie konkordatu to był jakiś pojebany wymysł. Jaki "rozdział" państwa od Kościoła? Prędzej jego uzależnienie. To gówno nigdy nie powinno zostać w ogóle wzięte pod rozwagę do podpisania, a jak już tak się stało, to władza powinna tego raka wyciąć, a wszystkim klechom nałożyć taki sam obowiązek rozliczania się z paragonów i faktur, rozliczania podatku i wpłacania składek jak reszta przedsiębiorców. A jak się nie podoba to niech wypierdalają z tymi gusłami do swojego szmaciarskiego państewka, a nie- "co łaska ale nie mniej niż" czy inne "za tyle to mi się nie opłaca".
No ale wiadomo- chcieć a móc to są 2 różne rzeczy, szczególnie, jak spora część społeczeństwa dalej jest zabetonowana w gorliwym klepaniu zdrowaśków na pokaz, bo tak ich kochany Kościółek przemielił i zindoktrynował przez te wszystkie lata, dodatkowo cementując w ludziach za komuny przeświadczenie, że "tylko oni ich mogą ocalić". Przy okazji podpierdalając ich masowo agenturze, bo co 3. albo co 5. klecha był TW ale o tym to niewygodna mówić, bo łolaboga plebana łobrażajo grażyna trzym mje! Tyle dobrego, że ludzie z tego oczadzenia powoli zaczynają się budzić, widzą z jakim kurestwem mają do czynienia i już tak gorliwie z tą organizacją nie wiążą ani siebie, ani swoich dzieciaków. Powoli, ale się dzieje. Dajmy jeszcze tak ze 20-30 lat i katabasy się obudzą w rzeczywistości, gdzie straszenie diabołem, grzechem i piekłem przez spasionego purpurata już nic nie będzie dawało i wtedy do nich dotrze, że przebimbali 2 tysiące lat z hakiem nawet nie próbując wymyślić nowego straszaka, ani dostosować argumentów. Będzie zabawnie, bo te świętopierdolnięte pokolenia powoli wymierają i nie będzie już komu zastraszać młodych pokoleń "bójsiębogowaniem", "coludziepowiedzizmem" czy "smutnobabcizmem"