Koleś zadzwonił do leśniczego i spytał czy można sobie nazbierać w lesie szyszek buczyny na co leśniczy odpowiedział ze tak i że nie ma problemu.
Koleś powiedział a cha i zawołał dla beki Podnoście plandeki i powiedźcie panią z autokarów że możną zbierać.
Jacek cofnij Tirem pod szlaban.
Sfeflanie leśnika i jego jazgot szybko mówny z akcentem fest zdenerwowania tylko podgrzał kolesia i mówi spokojnie...
Przecież pan pozwolił i mam na to świadków.
A chrust.?
Leśniczy chyba dostał ataku.
Prank pierwsza klasa.

