Kolejny wpis do dzienniczka przed końcem miesiąca:
Na #silownia
w okresie letnim mam dużo mniejszą ochotę niż podczas tych "brzydszych" miesięcy. Chodzę co prawda regularnie, ale częściowo na autopilocie
Największą satysfakcję mam z tego, że ostatnio zacząłem sobie naprawiać bark u fizjo i dzięki temu w znaczącym stopniu poprawiła się swoboda treningów oraz częściowo wyniki w seriach.
Oprócz zabiegów fizjo na miejscu (zostałem fanem wbijanych i przekręcanych igieł w mięśniach) dostałem też zadania domowe i grzecznie je wykonuję. Głównie ćwiczenia z gumami.
Dodatkowo w domu codziennie od kilku tygodni robię tzw. "tibialis raises" aka "unoszenie mięśni piszczelowych?". Progres jest spory. Wszystko przez to, że nigdy tych pomijanych przednich mięśni nie ćwiczyłem (i chyba większość osób je pomija). Na szczęście trafiłem na kneesovertoesguy i jego treści się sprawdzają. Obszar piszczeli nabiera fajnych kształtów i moje biedne kolana dostaną dodatkowe zabezpieczenie na dalsze lata.
#dieta
to na oko jakieś 3500-4000 kcal
Przedtreningówka to nadal ciacho z kruszonką XD porcja zależna od treningu.
Moim odkryciem tego roku jest --> czokosliwka
Waga to aktualnie przy 183cm niecałe 80kg i tego chciałbym się trzymać.
#sen
w tym miesiącu średnio 7:30h uważam jak na siebie za dobry wynik. Chciałbym jednak popracować nad tym, żeby ten wynik był regularny.. bez potrzeby nadrabiania w weekend tego czego się nie przespało między tygodniem roboczym.
Jeszcze się pożalę. Ostatnio na rowerze w dzień który miał być bezsłoneczny po raz kolejny się zjarałem XD W tym roku chciałem tego uniknąć a ręcę wyglądają.. meh XD




