Kolejny wpis do dzienniczka
#dieta
Przy 183cm równe 80kg. W listopadzie planuję mieć miesiąc wolny od wskakiwania na wagę
Przedtreningówka to lekkostrawne węgle + rozrobiona w wodzie cytrulina gruszkowa (smak 10/10). Zrezygnowałem z kofeiny.
Po treningu prawie litr mleka 0,5% z odżywką białkową.
Suple codzienne to nadal: ADEK + kreatyna + Magnez z rossmana (ale akurat ten magnez na jakiś czas do wymiany)
#silownia
W październiku po tygodniowym urlopie 8 wyjść na siłownię. Zadań od fizjo na barki już nie robię w domu, więc wizyty na siłowni mi się wydłużają. W niczym mi to jednak nie przeszkadza (średnio 3h netto razem z końcowym cardio), bo po pracy nie jestem ostatnio zbyt aktywny i nie szukam aktywności na siłę (np. zbrzydła mi jazda rowerem w nocy). W takim przypadku te dłuższe wyjścia to zawsze więcej spalonych kalorii "po drodze". Z tym końcowym cardio chodziło mi o 40-80 minut na bieżni. W tle od kilku miesięcy leci mi na komórce serial Psych
Ogólnie jest progres, bo rok temu po aktualnych sesjach bym zdychał, a teraz tylko lekko umieram
Moje ulubione ćwiczenia w tym miesiącu to:
- nadal ATG Split Squat (po tym mam bioderka jak młoda sarenka XD)
- Rozpiętki na maszynie (każda ręka oddzielnie, pro tip od fizjo)
- Rzymska ławka (mi ostatnio bardzo odpowiada wariant ATG, czyli wolne zniżanie się i pełen zakres ruchu w dół)
Z minusów: niestety ostatnio w godzinach 17.-20. jest masakrycznie dużo ludzi i będę musiał się przestawić na późniejsze godziny.
#sen
Średnia to prawie 8 godzin. Oczywiście jak zwykle te 8 godzin to nieregularny sen i pretensję mogę mięc o to tylko do siebie. Z drugiej strony uwielbiam jesienne drzemki po pracy..
#zdrowie
Niby wszystko jest w porządku, ale ostatnio regularnie drga mi powieka oka + raz z rana dopadł mnie skurcz morderca.
Wszystko by wskazywało na niedobór magnezu, ale przez cały rok nie miałem takiego problemu. Tak więc, zmieniam magnez na inny + ograniczam kofeinę tylko do porannej kawy + postaram się mniej stresować

