Kolega @Atexor wrzucił dwa tygodnie temu post o autonomicznej republice mnichów Athos zlokalizowanej na jednym z "palców" greckiego półwyspu Chalcydyckiego. I tak śmiesznie się złożyło, że kilka dni później leciałem na wakacje pod samą granicę republiki xD
Jak było wspomniane, wstęp z marszu na teren republiki jest praktycznie niemożliwy. Ale z sąsiadującego z republiką miasteczka Uranupoli codziennie odbywają się rejsy statkiem wokół półwyspu, z którego chętnie skorzystaliśmy. Wycieczki nie mogą zbliżać się na mniej niż 500 metrów od brzegu.
Co do zasady, republika jest autonomiczna i zarządzana przez mnichów, a kobiety na jej teren nie mają wstępu. Składa się z 20 klasztorów rozrzuconych na górzystym półwyspie o długości około 50 km i szerokości około 10 km wcinającym się w morze Egejskie. Niektóre z klasztorów są położone bardzo malowniczo, na wysokich skałach czy stromych stokach. Oprócz monastyrów można zaobserwować dużo mniejszych budynków rozsianych wokół nich. Wydawało się że życie toczy się warto, promami przypływały ciężarówki z zaopatrzeniem, a w niektórych trwały intensywne prace remontowe.
Mimo że samych mnichów odwiedzać nie można, to oni sami chętnie podpływają motorówką na statki, przywożąc relikwie i sklepik z pamiątkami, z czego szczególnie żarliwie skorzystała grupa pielgrzymów z Serbii. Podobno mieli nawet relikwie apostołów. Na sam koniec dali się fotografować z pasażerami i ściskać paniom xD Zdjęcia w komentarzu.
#podroze #grecja #ciekawostki #religia









