Klient w #budowlanka to ma zawsze przerąbane.
Jak się nie zna to wiadomo, łatwo trafić na kogoś kto to wykorzysta i wciśnie szajs za duże pieniądze.
Ale jak się zna to również ma przerąbane. Wczoraj zdałem sobie z tego sprawę. Dzwoni facet że chce magazyn energii, że może taki może inny, widać że rynek przejrzał, ma trochę wiedzy technicznej, zaczyna się rozbijać o mnogość detali i szczegółów technicznych w bardzo obszernym rynku. Po pół godziny gadania stwierdziłem że muszę kończyć i że prześle ofertę.
Ale znam ten typ. On już zna ceny w hurtowniach, poświęcił wiele godzin na studiowanie kart katalogowych i teraz będą rozważania czy lepsze baterie te czy tamte bo te mają trochę mniejsza sprawność a tamte trochę dłuższą gwarancje. I zaraz znajdzie jakaś funkcjonalność falownika o której jest gdzieś wzmianka ale nie jest dobrze udokumentowana ale on na pewno to potrzebuje. Nikt inny nie potrzebował ale on musi to mieć bo to świetne rozwiązanie.
Już nawet gadał mi że może sam by sobie magazyn zrobił bo widział tutorial i to proste.
Taki klient to godziny gadania i doszkalania się z detali technicznych a potem negocjacje czemu na allegro taniej może kupić. A po robocie długie godziny ustawiania jakiś bzdurnych detali lub integracje z czajnikiem.
Więc od razu dowalam mu wszystkie ceny +50% tak żeby nie widział sensu negocjacji i się odczepił.
Gorzej jak się zgodzi, wtedy najbardziej przerąbane mam ja