@Macer Dobrze kojarzysz. Tomasz Bonek, dziennikarz śledczy, jakiś czas temu badał temat i wydał książkę.
https://www.znak.com.pl/ksiazka/ludzie-na-mydlo-mit-w-ktory-uwierzylismy-bonek-tomasz-257640
TL/DR - Tak, jako wykorzystanie odpadów produkcji preparatów anatomicznych, niejako eksperymentalnie robiono na małą skalę mydło z tłuszczu ludzkiego. Problem w tym, że nie w obozach a w gdańskim instytucie anatomicznym i nie na masową skalę a jako "fuchę". Instytuty anatomiczne wykonywały preparaty z ludzkich zwłok na potrzeby hitlerowskiej machiny wojennej - popyt na nie był duży z wiadomych powodów a państwo płaciło szczodrze, więc i przerób był zapewniony.
Mit zaś wziął się z dwóch powodów; do komisji badającej zbrodnie wyznaczono Zofię Nałkowską, która co prawda niewiele wiedziała i niezbyt się znała - ale ideowo była wierna i oddana (brzmi znajomo, nieprawdaż? ) i ona właśnie pod wpływem szokujących dla przeciętnego człowieka widoków w instytucie napisała "Medaliony" gdzie opisała kawałek mydła leżący w pojemniku na stole. Drugi powód to oznaczenie na opakowaniu; Tuż po tym jak ukazały się "Medaliony", na bazarach, m.in. w Gdańsku, pojawiło się mydło RIF, którego skrót był rozszyfrowywany jako Reines Jüdisches Fett: "prawdziwy żydowski tłuszcz" a tymczasem "RIF" to skrót od Reichsstelle für industrielle Fettversorgung – Przedsiębiorstwa Przemysłu Tłuszczowego Rzeszy.
Taka ciekawostka.