Keto prowiant od mamy, mięso ze świni od wujka. Po lewej jeszcze kaszanka.
Miałam trochę jeszcze surowego mięsa więc przedwczoraj był sos a'la boloński (połowa sosu zamrożona), dziś było risotto z żeberkami, jutro schabowe, w piekarniku piecze się sztuka mięsa na kanapki.
#wedlinydomowe
