@Ziemniakomat Co druga firma upada do 5 lat? A co który pracownik do 5 lat zmienia pracę?
Bo rozumiem że mamy lamentować z powodu upadku firmy (czyli zmiany tym czym się człowiek zajmuje), ale już nieistotne jest to że pracownik podobnie musi/chce zmienić pracę.
Weź pod uwagę że największa biedota wśród przedsiębiorców zarabia więcej niż średnia krajowa, a co dopiero największa biedota wśród pracowników, bo tak należałoby to uczciwie porównywać.
Albo porównywać średnią przedsiębiorców ze średnią pracowniczą (średnia krajowa nie oddaje średniej pracownika, bo pracodawcy zawyżają).
Weź pod uwagę ze w tym co podałeś 70% stanowiły firmy jednoosobowe, czyli brak zatrudniania kogokolwiek. Tacy to praktycznie żadni kapitaliści, bo oni odwalają 100% pracy samemu. Nie są pracodawcami w ogóle. Ich nie należałoby liczyć. To są po prostu wolni pracownicy, zwykle z jakimiś szczególnymi kwalifikacjami lub szczególnymi zawodami, albo na gówno-umowach udający przedsiębiorców.
Czasem z mini "kaptiałem", ale jeśli kapitał jest na tyle mały że jeden pracownik go obsługuje, to hm... zwykle trudno nazwać to kapitałem, chociaż czasem można go tak nazwać.
Z takimi to jest różnie. Bo wśród nich jest i klasa niższa, średnia i wyższa się zdarzy. Ze znaczną przewagą niższej i średniej.
Oczywiście dobranie się do kapitalistów należy nie robić po kluczu "przedsiębiorca - nieprzedsiębiorca", bo zwykły parobek może być zarejstrowany jako jednoosobowy przedsiębiorca, albo sprzedawca w żabce.
Dobieranie się do kapitalistów należy robić po kluczu kapitału oraz bycia pracodawcą, ewentualnie później dochodu.
"Przedsiębiorca" to najlepiej dochodowy "zawód" w Polsce i z największym kapitałem (statystycznie).
Ci mikro-przedsiębiorcy dramatycznie górują nad mikro-pracownikami, a także górują nad średnią krajową, oraz wbrew temu co opowiada libkowa propaganda - mają mniej stresu i zmartwień niż ludzie z szefem na karku 8 godzin dziennie. Tak uśredniając.
Nam jako lewicy to że ktoś jest "przedsiębiorcą" nic nie mówi. To kapitalistyczny wymysł i nazewnictwo.
Możemy patrzeć tylko na statystyki, jeśli już musimy ocenić przedsiębiorców (oczywiście dla niektórych krzywdzące by to było), ale wszelkie znaki na niebie i na ziemi mówią że przedsiębiorcy to ostatnia grupa która wymaga troski. Ba, wymaga żeby dobrać im się do d⁎⁎y.
*Przypomnę tylko że tak na oko to co drugi przedsiębiorca samochód jaki używa ma w "kosztach" i nie wykazuje tego jako dochód. Pracownicy nigdy takich sztuczek nie robią, owszem pracują na czarno, ale w porównaniu do oszukiwaniu i naciąganiu przez przedsiębiorców to są astronomiczną odległość w tyle. Mam tu na myśli deklaracje co do zarobków i kosztów.
Np. mój samochód którym dojeżdżam do pracy nie jest moim kosztem. Dla przedsiębiorcy samochód którym dojeżdża do pracy to zwykle "koszt". A że przy okazji wozi tym dzieci do szkoły i robi sobie zakupy...