Już wiem, dlaczego tak hajpowali "Bo się boi". Tak jak "Wszystko wszędzie naraz", dlatego że jest średni. Technicznie, zdjęciowo, muzycznie świetny. Gra aktorów bardzo dobra. Ale scenariusz? Długi, nie trzymający się siebie, abstrakcyjnie nie powiązany, ale nie w jarmuschowskim eklektycznym stylu, gdzie tworzy to jednak całość, gdzie mimo wszytko dostrzegamy intuicją element wspólny. Tu element wspólny jest ciągle na ekranie, ale jego podróż nie zdaje się przedstawiać wartości dodanej. Ot, przygody. Trochę jest to typ nachalnego humoru, jak sztuczne śmiechy w sitcomach. Nie mam nic do abstrakcji, ale ta tutaj nie za mało abstrakcyjna i za bardzo jednocześnie. Za mało, bo to nie Lynch. Za dużo, bo nie ma w tym sensu.
Bo się boi, bo świat w którym żyje jest powalony. Uważam, że jest odważny, że w ogóle do niego wychodzi. Jego przemiana nie dzieje się podczas podróży tylko pod koniec filmu. Przez część filmu poznajemy przynajmniej genezę jego lęków. Połowę filmu można by jednak odkroić.
Ogólnie nudziłem się, czekałem na koniec, warstwa techniczna świetna, scenariusz słaby. Pewnie dostanie Oscara.
Bardziej przeżywałem "Mój obiad z Andre" lub "Malcolm and Marie", które są dialogami na ekranie.
#filmy #a24
0b7310f4-c4df-485c-9549-aacf43483980
cskparty

Wszystko wszedzie naraz chyba 3 razy probowalem dokonczyc i nie dalem rady Teraz przy tym "ambitnym" kinie to chyba trzeba sie wybrac na Johnego Wicka. Juz naprawde nic nie szukam Kino lezy. W kinie co mi sie podobalo, ale to tylko dla fanow komiksow, nastawionych na demolke to The Batman. The Banshees of Inisherin jest moj nr 1. Dune 2 napewno obejrze w kinie.. Teraz to seriale sa lepsze. Na wodach Polnocy-The North Water. Colin wymiata Niedawno obejrzalem. Fajny klimat.

ice-numero-cinq

3 raz się nie nabiorę na film Astera.

Zaloguj się aby komentować