jutro egzaminy popołudniem i tak się toczy ta edukacja. ale przyznam się szczerze przed sobą że męczą mnie już ci ludzie i chyba zostanę mrukiem, nie rajcuje mnie już socjalizacja pod tytułem "po zajęciach idziemy walić piwa za sklepem" bo już któryś raz tam stałem z boku i nawet nie czułem chęci wchodzenia w wątpliwego poziomu dyskusje (nawet jakbym był porządnie podchmielony) obiektywnie uważam to za jakiś samorozwój, ot kolejne zmniejszenie okazji do picia które przynajmniej w takim wydaniu jedyne co mi daje to gówniane samopoczucie, zmęczenie no i przy aktualnych warunkach atmosferycznych co najwyżej obniża odporność a podkręca szanse na trucie się antybiotykami
#gownowpis