Jeszcze jakieś 1.5-2 lata temu co tydzień w poniedziałek, jak tylko się ukazał, słuchałam całego podcastu Andrew Hubermana. Potem zaczął poruszać niezbyt interesujące mnie tematy, a przede wszystkim - strasznie dużo mówić o różnych suplementach, które mają pomóc dosłownie "na wszystko". Co więcej - stał się internetowym celebrytą, a lubiłam go dlatego, że był/jest naukowcem. Więc już tylko od czasu do czasu sprawdzam, czy nie pojawił się jakiś interesujący temat, albo gość. Ale w tym tygodniu to już jest lekkie przegięcie - Tim Ferris.
Komentarze (6)
@rain tak to jest jak sława dobija do łba. Z kasą podobnie.
@rain Coś czuję, że chodzi o pieniądze. Wyjście z kręgu ściśle naukowego do rzeczy bardziej popularnych to szansa na poszerzenie kręgu odbiorców a co za tym idzie większe wypływy. Np.: Joe Rogan ma bardzo szerokie spektrum tematów i gości i pewnie jest to jeden z elementów jego komercyjnego sukcesu. Huberman zapewne chce powtórzyć jego sukces i nie do końca jest czemu się dziwić, bo Rogan jest milionerem.
@Lubiepatrzec no wiem, że bycie sławnym youtuberem może być o wiele bardziej opłacalne niż bycie profesorem na Stanfordzie. Ale po prostu jestem rozczarowana kierunkiem, w jakim poszedł jego kanał, który z początku był bardzo fajny.
@rain Nie znam jego dokonań, tylko kilka krótkich filmów widziałem ale faktycznie można być ekspertem w swojej dziedzinie a jednocześnie trochę bardziej iść w stronę popularnonaukową a nie "wiem wszystko i na każdy temat". Łapanie się wszystkiego może się na nim zemścić, bo więcej osób uzna go za mało wiarygodnego a to będzie jego koniec.
No dobrze, fajnie i w ogole ale… where workout?
@bartek555 jutro. A już dziś mi się nie chce.
Zaloguj się aby komentować