Jest dylemat, gdzie teraz jechać. Wstępnie wytypowałem:
-
Okolice Karpacza/Cieplic - do KGP wpada: Wysoka Kopa, Snieżka, Skalnik i Skopiec. Nigdy nie byłem w tych okolicach, więc to plusik.
-
Głuszyca, bądź coś podobnego w Sudetach Wałbrzyskich. Do KGP wpada: Waligóra, Chełmiec, Borowa, Wielka Sowa. W tych okolicach również nie byłem. Plusem jest to, że interesuje mnie projekt Riese, minusem jest to, że interesuje mnie projekt Riese i od Darka Kwietnie wiem, że w lasach są hybrydy i Werwolf ( ͡° ͜ʖ ͡°)
-
Szczawnica - do KGP wpada: Radziejowa, Mogielnica, Wysoka (na niej byłem i mam fotkę, ale ukradli wtedy pieczątkę, poszedłbym ponownie. Turbacz już mam i choć był super, to nie chcę iść ponownie, bo jeszcze tyle do zobaczenia jest. Plusy to to, że Pieniny są piękne i mógłbym wrzucić fotki ze spływu Dunajcem. Kolejny plus to wypady na słowacką stronę. Minusy to to, że na miejscu w samych Pieninach nie ma za wiele (Trzy Korony widziałem, interesuje mnie jeszcze Sokolica)
-
Piwniczna lub Krynica - do KGP wpada: Radziejowa i Lackowa. Plusy są takie, że to mój ulubiony Beskid, minusy, że w sumie mało wbiję w KGP.
Może jakieś sugestie? Jest też pytanie jak jest o tej porze z pogodą, bo przyznaję, że w górach ostatni raz temu w lipcu byłem koło 20 lat wstecz i nie wiem na jak częste burze można liczyć. Może lepiej wyjechać w sierpniu? (ale tu jest lipa, bo mnie ziomek załatwił ze swoim weselem i kawalerskim i trochę rozwalił ciągłość :/).
Dodatkowe informacje: tym razem wziąłbym pełne 5 dni urlopu (a może i 10), więc to oznaczałoby co najmniej 9 dni urlopu, a być może 16. Przy tej drugiej opcji chyba bym się zastanowił nad przejazdem w połowie do innego miejsca i obskoczenie większej ilości na raz. Najbardziej boję się chyba tych burz, że mi rozwalą terminarz.
Narazie nie biorę pod uwagę powrotu w Bieszczady, bo chcę jak najszybciej zamknąć temat KGP. Na Bieszczady jeszcze będzie czas jak zacznę realizować projekt wszystkich górskich szlaków w Polsce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#zielczanwgorach #gory
