Je­śli przyj­miemy do wia­do­mo­ści, że na pewno umrze­my, i prze­sta­niemy się tym za­mar­twiać, to nie tylko za­cznie­my żyć w bar­dziej zre­lak­so­wany spo­sób, ale też z więk­szym spo­ko­jem przyj­miemy śmierć. Co cie­kawe, oko­licz­no­ści śmier­ci, które zgo­to­wano Se­nece, były da­le­kie od at­mos­fery re­laksu, jed­nak on sam, w pró­bach po­zba­wie­nia się ży­cia za­cho­wał nie­mal cał­ko­wity luz.

Gdy po­słań­cy Ne­rona za­stu­kali do drzwi Se­neki, z roz­ka­zem po­peł­nie­nia sa­mo­bój­stwa, fi­lo­zof przy­jął to z ak­cep­ta­cją. Naj­pierw, po­dob­nie jak So­kra­tes, wy­pił cy­kutę, po­tem – gdy tru­ci­zna nie za­dzia­łała, pod­ciął so­bie żyły na nad­garst­ku, na­stęp­nie na ko­la­nach i no­gach. Po­nie­waż jed­nak i to nie po­zba­wiło go ży­cia – być może ze wzglę­du na po­de­szły wiek i skrom­ną dietę – ka­zał słu­gom przy­go­to­wać so­bie go­rącą ką­piel, w któ­rej umarł wsku­tek udu­sze­nia parą. Żona i przy­ja­ciele nie od­stę­po­wali fi­lo­zofa do sa­mego końca. Po­cie­szał ich (i wy­per­swa­do­wał żo­nie po­mysł, by rów­nież ona ode­brała so­bie ży­cie), prze­ko­nu­jąc, by za­ak­cep­to­wali jego śmierć, tak jak on ją ak­cep­tuje. Całe swoje do­ro­słe ży­cie Se­neka po­świę­cił przy­go­to­wa­niom do śmier­ci, dzię­ki któ­rym przy­jął ją spo­koj­nie i bez lęku. 


Brigid Delaney, Zachowaj spokój 

#stoicyzm

3cb2038a-667d-49a5-9571-d4ca7f90709f
196863c6-0721-47bc-8fd2-25448207abfe

Komentarze (13)

kitty95

Albo bardziej zestresowani.

splash545

@kitty95 stoicy by powiedzieli, że to już nasz wybór w jaki sposób to przyjmiemy.

kitty95

@splash545 to nie jest takie proste, bo primo zmienia się z czasem, secundo rozumienie faktu, nie oznacza automatycznie jego akceptacji.


Żeby było śmieszniej wielu starych ludzi bardziej boi się śmierci, niż młodych.

splash545

@kitty95 oczywiście, że nie jest to proste bo przede wszystkim wymaga to pracy. I tak może zmieniać się z czasem, i jak najbardziej rozumienie faktu nie oznacza akceptacji.

Natomiast stoicyzm jest o aktywnym dążeniu do ustalenia sobie takiej narracji o sobie i świecie, żeby te fakty działały na naszą korzyść a nie nas pogrążały. Stoicyzm nie jest o tym, żeby z czasem zobaczyć w jaki sposób nasze podejście do takiego tematu się zmieni, tylko żeby z czasem zmieniło się na takie jakie chcemy.

kitty95

@splash545 niemniej spędzanie całego życia na przygotowaniu do jednej sytuacji, na którą nie mamy żadnego wpływu, mija się z sensem.

splash545

@kitty95 ależ jest ( ͡° ͜ʖ ͡°) Gdyż wyzbywając się strachu przed śmiercią (swoją i swoich bliskich) wyzbywamy się również strachu przed praktycznie wszystkim.

Jasne, mogą nas inne rzeczy niepokoić bardziej niż śmierć, jednak wychodząc od braku strachu przed nią można już w prostszy i skuteczniejszy sposób pozbyć się innych naszych lęków. A jak nie ma lęków to już jest w ogóle fajnie i luzik.


spędzanie całego życia na przygotowaniu do jednej sytuacji

No i wiesz to spędzanie całego życia jest trochę na wyrost bo wystarczy wyszarpać sobie powiedzmy 30min - 1h dziennie. Nie chodzi o codzienne całodniowe medytowanie nad tematem śmiertelności. Poza tym Seneka miał dużo innych zajęć.

kitty95

@splash545 śmierć to śmierć. Może być dziś, a może być za 100 lat. A jest też sporo rzeczy gorszych od śmierci. Akurat ten aspekt onanizowania się nieuniknionym i dorabiania do tego całej konstrukcji absolutnie do mnie nie przemawia.


Zasadniczo jak ktoś boi się żyć, to umrzeć też się boi.


No i ostatnia kwestia, nawet mając najlepsze przygotowanie nigdy nie wiemy jak zareagujemy w sytuacji na którą się przygotowywaliśmy.


W czasach Seneki nie było przedłużonego zdychania w warunkach niedołężności, czy wręcz całkowitego braku mobilności. Można powiedzieć, że śmierć w tamtych czasach była komfortowa. Ergo przenoszenie "wtedy" na "teraz" nie jest uniwersalne i jest bez sensu.

splash545

@kitty95 śmiem się nie zgodzić, bo na przykładzie własnej praktyki wiem, że gdy stopniowo pozbywam się lęku przed śmiercią to zaczyna mi się lżej żyć. Wiec to stwierdzenie kto się boi żyć to umrzeć też się boi jest bardzo prawdziwe, lecz żeby przestać bać się żyć można zastosować właśnie oswajanie się z rzeczami nieuniknionymi. Ten brak strachu przed śmiercią ma być tak naprawdę jedynie przy okazji, efekt uboczny, bo chodzi właśnie o to, żeby przestać bać się żyć.


W czasach Seneki nie było przedłużonego zdychania w warunkach niedołężności, czy wręcz całkowitego braku mobilności. Można powiedzieć, że śmierć w tamtych czasach była komfortowa

Oj bywały takie przypadki i bywały też przypadki, że śmierć w tamtych czasach była znacznie mniej komfortowa niż teraz. A można sobie o takich przykładach poczytać w Listach moralnych do Lucyliusza Seneki.

A przyklad niedoleznosci był częstym rozważaniem stoików, którzy planowali popełnienie samobójstwa w odpowiednim momencie, żeby nie było to tylko ucieczką od bólu(gdy sprawność umysłu jest zachowana), a jednak żeby być na tyle sprawnym, żeby móc to zrobić nim całkiem straci się władzę w ciele i umyśle. Twierdzili, że żyć jedynie dlatego, żeby trwać w bólu jest głupotą. Można by powiedzieć, że byli to pierwsi zwolennicy eutanazji choć wykonywanej samodzielnie.

Dan188

@kitty95 Tak czy siak to były brutalne czasy a Seneka musiał popełnić samobójstwo podcinając sobie żyły.


Stoicka doktryna jest uniwersalna i oparta o logikę dlatego nie sądzę że nie można przenosić pewnych pomysłów na czasy dzisiejsze. Stoicyzm jako pierwotna antyczna filozofia to nie jest forma narzędzii czy śrubokrętu który służy do rozwiązywania konkretnych problemów.


To ogólna filozofia życiowa i sposób myślenia który jest ugruntowany w naturze ludzkiej i dobrych argumentach. Jest uniwersalny a nie zależny od czasów. Stoikiem może być Epiktet ale i też twój kolega z roboty.

kitty95

@Dan188 nie neguję całości, a jedynie niektóre aspekty

vrkr

Trzeba mieć ładnie zryty beret, żeby tę opowiastkę o samobójstwie traktować jako przejaw jakichś cnót. Akceptacja śmierci jako nieuniknionej to jedno, ale człowiek próbujący skutecznie się zabić, bo mu tak kazano, to raczej przejaw głębokich problemów, a nie wzór do naśladowania.

Dan188

@vrkr a co miał zrobić? Brak strachu przed śmiercią i wybór jak się chce umrzeć to najwyższa cnota. Dał świadectwo swoim życiem że rzeczywiście wszystko zależy od naszych wyobrażeń a nie czynników zewnętrznych. Gdyby nie ludzie jak Sokrates czy Seneka to dzisiaj każdy by mówił że ideały stoickie takie jak praca z wyobrażeniami nie mają sensu bo się pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć.


A Seneka przekroczył strach przed śmiercią i swoje impulsy tak bardzo że podcinał sobie żyły. To coś czego większość ludzi by nie zrobiło i jest pokazem autonomii i integralności jego przekonań. W ten sposób bym na to patrzył.


Więc zwyczajnie ci ludzie po prostu pokazali siłę ducha. Życie nie jest czymś wartościowym samo w sobie. Wartościowe jest to jaki się z niego robi pożytek a trzymanie się go za wszelką cenę nie ma sensu.

Zaloguj się aby komentować