Jeśli przyjmiemy do wiadomości, że na pewno umrzemy, i przestaniemy się tym zamartwiać, to nie tylko zaczniemy żyć w bardziej zrelaksowany sposób, ale też z większym spokojem przyjmiemy śmierć. Co ciekawe, okoliczności śmierci, które zgotowano Senece, były dalekie od atmosfery relaksu, jednak on sam, w próbach pozbawienia się życia zachował niemal całkowity luz.
Gdy posłańcy Nerona zastukali do drzwi Seneki, z rozkazem popełnienia samobójstwa, filozof przyjął to z akceptacją. Najpierw, podobnie jak Sokrates, wypił cykutę, potem – gdy trucizna nie zadziałała, podciął sobie żyły na nadgarstku, następnie na kolanach i nogach. Ponieważ jednak i to nie pozbawiło go życia – być może ze względu na podeszły wiek i skromną dietę – kazał sługom przygotować sobie gorącą kąpiel, w której umarł wskutek uduszenia parą. Żona i przyjaciele nie odstępowali filozofa do samego końca. Pocieszał ich (i wyperswadował żonie pomysł, by również ona odebrała sobie życie), przekonując, by zaakceptowali jego śmierć, tak jak on ją akceptuje. Całe swoje dorosłe życie Seneka poświęcił przygotowaniom do śmierci, dzięki którym przyjął ją spokojnie i bez lęku.
Brigid Delaney, Zachowaj spokój
#stoicyzm

