@lipa13 na teren wojskowy to juz w ogóle inny temat Można się wkopać na terenach przemysłowych. Znam historię grupy, która chodziła po fabryce i okazało się, że kilka hal dalej jest czynna część produkująca części do pistoletów. I cyk, wejście na teren strategiczny dla danego państwa...
Jak dla mnie to zwykłe włamanie, nawet jeśli drzwi nie były zamknięte a Wy nic nie zabraliście.
Włamanie definiuje prawo. Włamanie to sforsowanie zabezpieczeń. Nie ma zabezpieczeń, to jest to wtargnięcie, nie włamanie.
Strasznie bym się wkurzył gdyby np. po śmierci mojej babci ludzie łaziliby sobie po jej domu tylko dlatego, że nie ma ochrony, kamer itd. Straszny brak szacunku.
Masz prawo podać taką osobę do sądu, a ktoś, kto wchodzi do takiego domku musi być świadomy konsekwencji, które urbex ze sobą niesie.
Skąd wiesz, że ktoś zmarł? Albo, że ta nieruchomość jest opuszczona?
Robimy rozeznanie, napisałam o tym w komentarzu wyżej. Nie zawsze jest trafne. Kilka razy spotkaliśmy właścicieli obiektu chodząc po nim. NIgdy nie mieliśmy z tego tytułu przypału, choć każdy z nich mógłby zadzwonić po pały.
że nie ma ochrony, kamer itd.
Mamy dom, w którym rodzice mieszkają tylko trzy dni w tygodniu, resztę czasu są w mieście, w mieszkaniu. Ludzie zawracali nam na podjeździe i niszczyli kostkę brukową. Brak szacunku został szybko ukrócony montażem monitoringu i tabliczek informujących o nim. Mnie jako urbexera to nie wybiela, tylko zauważam, że jak się coś ma to powinno się o to dbać bo czy wejdą, czy rozjeżdżą, czy rozkradną.