Jak to mówią: Jestem tu po to, aby się śmiać, a nie wzruszać. Ale przechodniu, przeczytaj proszę poniższy list sprzed pięćdziesięciu lat, w którym mama pisze do córeczki, do szpitala... "Moja najdroższa córeńko!"
#feels #prl #milosc
411989e4-49dd-46bf-a8ce-22e98f055f5a
Dzwiedz

@Ydtski jakie proste, a jakże niespotykane dziś...

John_the_Revelator

Moją żonę "rozkochałem w sobie", pisząc "romantyczne" listy; serio. Ja byłem w Grecji, a ona w Polsce. Wtedy jeszcze nie było komórek. Dziś śmiać mi się chce wspominając tamte czasy; dziś nie chce mi się napisać sms-a z pytaniem: "co u Ciebie?".

List (w/w) jest sympatyczny, czuć w nim pozytywne emocje i miłość; jest też starannie napisany, co też jest istotne. Ogólnie: SZACUN.

heksinka

To piękny list. Konstruktywny i pełen wsparcia. Ton i język odpowiednio dobrany do wieku odbiorcy. Gdzie te czasy....

Navane

@heksinka ale nie wiadomo ile lat ma córka więc, ciężko stwierdzić, że odpowiednio dobrany do wieku. Pozostaje jedynie się domyślać

mati3654

@John_the_Revelator


Ja będąc z żoną na odległość poprosiłem ją o przerwę w przesyłaniu sobie co 5 minut wiadomości o tym kiedy kto siedzi na kiblu i o powrót do starych dobrych maili max 1 dziennie a najlepiej co 2-3 dni. Taki email to nie to samo co list napisany odręcznie ale forma znacznie lepsza niż krótkie wiadomości.

Zaloguj się aby komentować