Jak tak czytam sobie argumenty zwolenników handlu w niedzielę to mam nieodparte wrażenie, że mają oni mocno zjebane życie i z racji tego, że sami pracują gdzieś w weekendy to chcieliby zjebać życie również innym. Ja już nie mówię o jakiś wykopkach, ale nawet na WP te argumenty są właśnie na takim poziomie. Oczywiście jest też grupa tych co podają w miarę racjonalny tok rozumowania,, ale 80-90% to właśnie Ci z marnym życiem, którzy chcieliby żeby innym też było po prostu ciężko. Polak Polakowi Polakiem. Dobrze, że pani minister myśli na szczęście inaczej.
BTW, nie pracuję w handlu ani innej Biedronce jakby co
#gownowpis #niedzielahandlowa #pracbaza