Grało się.
U mnie zazwyczaj zasady były takie - As zmienia kolor (można położyć Damę, to nie jest żądanie!), Król Pik - 5 kart wstecz, Król Kier - 5 kart do przodu, Króle Trefl i Karo nie robią nic (i nie kasują dobierania), Damy służą jako swoista zwrotnica - można je położyć na wszystkim i wszystko na nią, ale nie można nimi kasować żądań i dobierań, Walety żądają (!) figur niefunkcyjnych, 10-5 to puste karty, 4-2 - funkcyjne, wiadomo jakie. Joker - oczywiście może zastąpić każdą kartę.
Wykładanie po 1, 3 albo 4 - kładzenie par jest zabronione (poza pewnymi przypadkami). Tak samo nie kładziemy schodków. Mówienie "makao" i "po makale" jest obligatoryjne - nie powiesz "po makale" - nie ukończyłeś gry, dobierasz 5.
Dopuszczalne są pary w kolorze 2+3 na raz. Można to odbić w zależności jaka karta leży na wierzchu.
Dwa króle - decyduje ten na górze. K Kier + K Pik - cofa kolejkę do poprzedniego gracza z dobieraniem 10 kart. ...zawsze może mieć Jokera, nie?
Tak samo K Pik + K Kier przekazuje kolejkę do kolejnego gracza.
Co ważne - cofnięcie kolejki powoduje, że gracz dobierający gra. Rzuciłeś K Pik? Obróciłeś karuzelę i gra osoba dobierająca.
Prawo pierwszej karty - tak samo, rzuciłeś 3 Trefl, dobierający wyciągnął 3 Kier i rzucił na stół? Kolejka idzie dalej do kolejnej osoby. I jeśli pierwsza karta nic nie pomaga - dobiera całość, a tura przechodzi na kolejnego gracza.
Damy... Można na nie kłaść wszystkie figury - funkcyjne i niefunkcyjne, ale zawsze musi być spełniona funkcja figury. Ktoś kładzie 4 - kolejka przechodzi na kolejnego gracza, potem na Ciebie, masz prawo położyć Damę (albo 3 czy 4) i kolejny gracz może położyć na nią właściwie cokolwiek.
Ktoś położy Damę - możesz położyć np. K Pik. 5 kart do dobrania dla poprzedniego gracza.
No i jakoś tak się grało. Fajnie bywało - zwłaszcza w większym gronie i na dwie talie.