Jade na badania - encepencegraf i te sprawy.
Trzymajcie kciuki za moją łepetynę i żebym mogł się wreszcie wysmarkać, bo kończą mi się już pokłady silnej woli, do walki z tym.
Jestem dobrej myśli, od incydentu dyskotekowego, ani razu nie poczułem się żle, więc to było raczej przemęczenie, a nie epilepsja, ale też jestem gotów na najgorsze, jakby się miało okazać, że to jednak rak czy inne cholerstwo, i chcę żebyście wiedzieli, że będę z wami śmieszkował do samego końca - mojego lub waszego xD
Będzie wszystko w porzadku, bedzie git, pozdrawiam całe hejto, dobrych chłopaków i dziewczyny, dobry przekaz leci.
#zdrowie
