Ja znowu o tym. Od razu przepraszam tych którzy mają już dość mojej historii, nie obrażę się za czarnoliste. Chciałem zrobić mały update. Generalnie tata dostał dzisiaj chemie. Czuje się ok. Niestety czekaliśmy 4 i pół tygodnia aż się zregeneruje. Niestety nie był na tyle silny aby włączyć drugi lek. Ale dostał mniejsza dawkę tego co ostatnio zadziałał. Lekarze bardzo dobrze go traktują. Wyraźnie lepiej niż innych pacjentów niestety. Jest kilka powodów, na lekarza prowadzącego leczenie mojego taty patrzy chyba całe szanowne grono onkologów w Polsce z uwagi na żadki przypadek. Ale pani doktor to dobry lekarz i człowiek. Jeden z lekarzy stwierdził że nie jedna praca doktorska powstanie na jego bazie, tyle dobrego w całej tej złej sytuacji. Pani doktor bardzo się stara, rodzice czują się bardzo zaopiekowani. Tata nigdy nie zostaje sam, zawsze ktoś z nim jest. Leczenie starają się dobrać delikatne, tata mówi że to nie jest taka chemia jak dostał pierwszy raz po której zwijał się w konwulsjach. W zasadzie twierdzi że psychicznie cierpi bardziej niż fizycznie. Jest cień szansy, i chociaż to tylko cień a przeciwnik jest zajadły my się nie poddajemy. Nikt nie powiedział że nie ma szans na pokonanie tej choroby, więc nie pozostaje nic innego niż próba pokonania jej. Te 10% szansy to dalej więcej niż 0. Dziękuję za wsparcie emocjonalne, duchowe i ostatnio nawet finansowe. Teraz rodzice nie muszą już martwić się o koszty leczenia za co szczerze dziękuję. Chcę myśleć że życie ma sens, że ludzie są dobrzy a każdą chorobę jest szansa pokonać. #onkologia #zdrowie #zalesie
Modrak

Dokładnie o to chodzi. To jest walka. Tak długo jak walczy, jest szansa na wygraną. Trzymajcie się.

lexico

@DexterFromLab trzymajcie się

konto_na_wykop_pl

Wiem, że zabrzmi to banalnie ale na onkologii zdarzają się beznadziejne przypadki, a wbrew wszystkiemu pokonują chorobę. Śledzę Twój wątek od jakiegoś czasu i kibicuję, żeby to był taki przypadek.

DexterFromLab

@konto_na_wykop_pl też się tego trzymam. Bo powiedz co innego zostaje. Można się poddać i powiedzieć że w sumie to i tak jest koniec i nie walczyć. Ale wtedy niechybnie czeka śmierć. Można też próbować walczyć. Są leki, o ile starczy sił można próbować. Podejmując walkę, przynajmniej jest szansa. Bo co jest do stracenia? Kierunek jest znany, ale walcząc o życie można pokonać przeznaczenie. I długo o tym myślałem, co można zrobić. I wniosek jest jeden, wszyscy o tym wiemy. Decyzja jest jedna, walczymy. Od kiedy podjęliśmy walkę i wyszliśmy z dołka jest lepiej. Cieszymy się życiem, jest nadzieja. Życie stało się lepsze. Poddanie się oznaczało by smutek i czekanie na koniec.

Odczuwam_Dysonans

@DexterFromLab jak wyżej - póki jest walka, to jest szansa na wygraną, nawet jeśli szanse wydają się marne, to nie takie bitwy zna historia <Sabaton music intensifies xD>. Trzymam mocno kciuki!

BadHabits

Jeśli to nie tajemnica dlaczego akurat przypadek twojego Taty jest taki niezwykły dla lekarzy ?

DexterFromLab

@BadHabits bo to jest kobiecy rak piersi u mężczyzny. Jak tata zachorował to był 3-cim przypadkiem w Polsce.

Zaloguj się aby komentować