@Hektor kolego, ja wspomniałem w komentarzu, że na ten moment wg mnie racji nie masz Ty, a ma ją @motokate.
To, że język jest żywy i ewoluuje jest mi wiadome. W zasadzie, dzieje się to na naszych oczach i uszach. Mnie zarówno i organ od wzroku i od słuchu, oba bolą mocno, kiedy widzę i słyszę "w Ukrainie" zamiast "na Ukrainie" ale skoro RJP ogłosiła, że oba wyrażenia są poprawne to nie mam jakichkolwiek podstaw do podważania opinii autorytetów w zakresie językoznawstwa.
Co do feminatyw od stopni wojskowych - znam generałową czy pulkownikową ale oznaczają one żony odpowiednio generała czy pułkownika. Podobnie jak prezydentową jest żona prezydenta, a nie kobietą - głową państwa. Czy powstaną żeńskie odpowiedniki stopni w służbach mundurowych? Jestem przekonany, że tak i to prędzej niż później ale na ten moment ich nie ma. Oficerka to koniec końców jeden but z pary oficerek
Co do zmian językowych - zbliżam się lub osiągnąłem już ten wiek, że zaczynam cześć rozmów od "kiedyś to było, a nie to co teraz (...)" - w związku z tym zmiany w języku są dla mnie prywatnie uciążliwe i drażniące w sumie tak jak np. wspomniane "w/na" Ukrainie. Nikt nie mówi w Lotwie czy w Węgrzech, a zasada czemu pisano i mówiono "na (...)" jest ta sama z tego co pamiętam.
Ponownie, osobiście uważam za farsę nazywać kobietę w wojsku czy innych służbach per Poruczniczka, kapitanka, czy pułkowniczka zamiast per "Pani (stopień w formie męskiej). Co prawda" majorka" nie sprawia bólu gałek ocznych czy bębenkow i ucha środkowego ale "pani podporuczniczka" wg mnie ośmiesza osobę, w kierunku której się zwracamy, zamiast zwracania się z szacunkiem jak do oficera przystało.
W którą stronę pójdzie j. polski? Myślę, że tego sam profesor Miodek czy inny językowy omnibus jakim jest prof. Bralczyk sami nie wiedzą.
Że swojej strony - dzięki za możliwość czytania i udziału dyskusji na poziomie i to mimo faktu, że sam wtrąciłem się między Ciebie i Twoją "adwersarkę" (?), "oponentkę( to już bardziej chyba) w interesującej dyskusji o feminatywuach i to mimo, że była całkiem offtopem do wpisu :).
Miłego dnia!
PS. W tym hejto jest coś, co sprawia, że nawet na telefonie lubię pisać spokojne i wyważone komentarze do osób, z którymi się nie zgadzam... Nawet moje grube paluchy i błędy nie denerwują mnie. Nie to co było hej tam, daleko i dawno. Jeszcze raz udanego dnia!